Minęło ćwierć wieku od emisji pierwszego odcinka serialu „Boża podszewka”, który spotkał się z histeryczną krytyką pochodzącą od środowisk kresowych i narodowych. Widocznie jakoś tak jest, że prawda jest najbardziej oprotestowaną formą historii. Cóż…, scenariusz był oparty na powieści Teresy Lubkiewicz-Urbanowicz o tym samym tytule, zawierającej na swych kartach losy matki autorki. Kontrowersje na temat filmu można śledzić w sieci, cały ten lament, że Kresowiaków oczerniają, że obraz niepochlebny, że gwałt na tradycji…, po prostu ŁOJOJOJ!!!
Ja tymczasem podchodzę do tej kwestii dość osobiście. 1-go września zmarła taka boża podszewka, jedna z wielu, dla mnie szczególna, bo miałem okazję ją poznać. Pani Stefania urodziła się 1-go lutego 1943 roku w Zdradzie, wołyńskiej wsi, dotkniętej rok później wydarzeniami będącymi częścią serii masowych zbrodni znanych jako rzeź wołyńska. Jedni Ukraińcy próbowali ją zamordować, drudzy Ukraińcy z narażeniem życia ją uratowali. Po przesiedleniu na Ziemie Odzyskane prześladowali ją już tylko Polacy. Najpierw, ponieważ pochodziła z Wołynia, nazywali ją „banderowcem” (dwu-trzylenie dziecko), a potem, po przeprowadzce w miejsce zasiedlone przez Kresowiaków, ponieważ nie znała ojca, była „znajdą”. Żeby było lepiej, ten rodzaj prześladowania wymyślili przesiedleńcy z jej rodzinnej wsi – jej rodzina niefortunnie uznała, że wśród swoich będzie miała lepiej. No to miała! Prawda, że i w tej historii trudno się dopatrywać patriotyzmu, za to występujący w niej ludzie przedstawieni są w nienajlepszym świetle? I co ja zrobię, skoro swoim życiem, swoją postawą wobec bezbronnego dziecka wystawili sobie świadectwo?
Wspomnienia pani Stefanii, w przeciwieństwie do wspomnień Teresy Lubkiewicz-Urbanowicz, nie są znane szerszej publiczności. A gdyby były znane, to co…? Znowu ONA by była winna, że pamięta krzywdy z dzieciństwa? Nie sprawcy, tylko ofiary będą w Polsce wiecznie winne? Pytam, bo w Polsce wychodzi na jaw rola kościoła w prześladowaniu kobiet i dzieci, informacji będzie coraz więcej. Kto ponosi odpowiedzialność? Sprawca, czy ofiara?
Nie oglądałem serialu, ale pamiętam że babka (z Wileńszczyzny) nad nim wydziwiała, zwłaszcza nad sceną kąpieli w balii (bo u nich we wsi bania była i co sobota się ludzie kąpali jak ludzie). Aż musiałem jej wyjaśniać, że z litewskich chłopów prostych pochodzi to pojęcia nie ma, jak żyła szlachta.
PolubieniePolubienie
Babce trudno się dziwić, nawet dziś ludzie mają problem z wyobrażeniem sobie innego życia, niż sami prowadzą, mimo nieporównywalnych możliwości komunikacyjnych. Takim przykładem niedowierzania może być człowiek wychowany w bańce względnego dobrobytu i spokoju, postawiony naprzeciw osoby wychowanej w patologicznym domu (i na odwrót).
PolubieniePolubienie
U nas wszystko stoi na głowie ….
PolubieniePolubienie
Mam wrażenie, że raczej leży, tylko ktoś nóżkami w górze macha, udając że podskakuje.
PolubieniePolubienie
Moja nauczycielka uciekła z Wołynia dzięki pomocy znajomych Ukraińców, bo tak się składa, że nie wszyscy ludzie są źli. Podobnie jest z Polakami wobec tych zza wschodniej granicy. Jedni ich okradli, a drudzy dali jeść i do tej pory pomagają. Subiektywne odczucia będą różnie nagłaśniać sprawy.
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Dokładnie, ale nie zmienia to faktu, że jeżeli jakaś historia wyglądała tak jak wyglądała, to nie chce być inna.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Nie pamiętam czy oglądałam, choć tytuł dobrze znany.
Podobny problem do opisywanego przez Ciebie mieli mieszkańcy Mazur w czasie wojny i po wojnie.
Wiele jest w naszej historii takich sytuacji, gorzej gdy znajda się tacy, co od nowa piszą dzieje i wedle własnego widzimisię…
PolubieniePolubienie
No tak…, pamiętny film „Róża” Smarzowskiego.
Wydawać by się mogło, że we wspomnieniach najbezpieczniej pisać prawdę, ale różnie to bywa.
PolubieniePolubienie
Nigdy mi się nie udało strawić tego serialu.
Ale tak z innej beczki. Czy zdajesz sobie sprawę, ilu by się w tym kraju znalazło idiotów, którzy „nadstawili by chętnego ucha” gdyby ruscy rzucili pomysł wspólnego rozbioru Ukrainy? Od cholery by takich było.
PolubieniePolubienie
I zrobiliby to z kilku co najmniej powodów:
-bo są chciwi,
-bo marzy im się przemocowe imperium (zauważ, że unia już ich tak nie pociąga),
-bo są idiotami, którzy nie rozumieją, że zajęcie terytorium, to dopiero początek problemów, zwłaszcza gdy nas tam nie chcą…
PolubieniePolubienie
@Nightgale
Był rzucony. Kilkukrotnie. Przed lutym 2022 nawet przy kilku oficjalnych okazjach przez Ławrowa i Putina. Nie podchwycił go żaden Polski polityk. Niezależnie od opcji. Rewizjonizm to coś co po prostu poza Węgrami nigdzie w Europie nie zadziała bo za dużo jest do stracenia.
PolubieniePolubienie
Być może wynika to z mojego braku wiedzy, ale nie przypominam sobie, by jakieś przedwojenne partie domagały się rewizji granic z Czechosłowacją (Zaolzie), ale gdy się nadarzyła okazja, władze strzeliły sobie tego samobója politycznego.
Oczywiście zgadzam się, że rewizjonizm, to rosyjska ruletka z życiem do stracenia, ale rewizjoniści nie posługują się rozumem, a emocjami – tych nigdy w Polsce nie brakowało. I myślę, że rewizjonizm ciągle jest w głowach, uśpiony, ale tam jest. Na razie w formie „Lwów to polskie miasto”, „Wilno” to polskie miasto, „Kresy to przecież nasze ziemie”, ale czyż faszyzm nie został w Polsce obudzony? A wojenka z Unią, czyli także z Polską…???
PolubieniePolubienie
@Woland
Ekstrema będzie zawsze. Tak w Niemczech jak i w PL. W Irlandii też chłopaki z IRA chleją po pubach i wspominają jak przemycali bomby od których ginęli nie tylko angielscy żołnierze. Problem polega na tym kiedy ekstrema przesiąka do głównego nurtu. A to póki co w PL niespecjalnie się udaje. PiS to jednak tylko i aż banda złodziei. Tych z ideowymi odpałami serdecznie nie znosi. Ten katolicyzm czy patriotyzm są tylko powierzchownymi maskami.
PolubieniePolubienie
Serialu nie oglądałem, ale widać, że wojenna zawierucha wyzwala w człowieku najskrajniejsze postawy: od bohaterstwa po najgorsze skurwysyństwo. I nie da się wszystkich mierzyć tą samą miarą, bo musiałaby być tak długa, że nie zmieściłaby się w dłoni.
PolubieniePolubienie
Ocena cudzego postępowania jest człowiekowi potrzebna jedynie do przybrania odpowiedniej postawy w danym momencie życia ocenianego i to pod warunkiem jego wpływu na nasze życie. W innych wypadkach jest to strata energii, chyba że robimy ćwiczenie z etyki.
PolubieniePolubienie