048. Wódz Pełny Pampers i inni.

Niespodziewanie zwaliło mi się na głowę dużo pracy, jestem zmęczony, niewyspany, drażliwy, a przede mną kolejnych 5 niełatwych dni. Wydarzenia w Polsce spowodowane podstępnym zerwaniem kompromisu aborcyjnego trafiły na czas, gdy mój organizm działa w funkcji „WALKA”, stąd dość bezpośredni przekaz dzisiejszych notek (liczba mnoga ze względu na rozmowę ze Świechną na „Związku niesakramentalnym” – kliknij tu, by i ją przeczytać).

Lombard – Droga pani z TV.

Obserwuję sytuację w Polsce z dużym zaangażowaniem, a mimo to nie dowierzam. Otóż wyobraźcie sobie, że telewizja szczuje, Kartofel pyskuje, zamiast Przeprosić i Spierdalać. Bo gdzie tu logika: Masowe protesty wybuchły, gdyż małemu się zdało, że może kobietami pomiatać i dysponować ich życiem (uznał zwolenniczki prawa do decydowania o swoim życiu, to jakaś nieliczna, łatwa do spacyfikowania grupka rozwrzeszczanych feministek), a gdy kobiety pokazały swoją siłę i okazało się, że protesty przybrały skalę podobną do strajków sierpniowych, miast stulić dziób, zaczął się odgrażać. Efekt jest komiczny, gdyż pełen pampers prezesa jest aż nadto widoczny. Dziesiątki policyjnych samochodów na ulicy Mickiewicza, policyjna obstawa pod mieszkaniami czołowych polityków PiS oraz Plugawego Krystyna i Przyłębskiej świadczą, że kupa w majtkach jest faktem. Dzielni wojownicy Kartofla mimowolnie rozluźniają zwieracze na widok zbliżającego się tłumu. Rząd nie panuje nad niczym. Gdy dorwał się do władzy, rozmontował wszystkie mechanizmy broniące demokrację, do tego nadeszła pandemia, wystarczyła iskra i teraz ma anarchię.

Armia – Na ulice.

Przesadzam? Sam Kartofel przyznał, że Państwo nie działa, apelując o walkę z protestującymi kobietami do wszelkiej maści bojówkarzy, zamiast oddelegować do tego przeszkolonych w bezpiecznych interwencjach funkcjonariuszy prewencji (jak byśmy nie oceniali ich interwencji, nie ma nikogo lepiej do nich przygotowanego). Wicepremier uznający, że jego policja nie daje rady. Oczywiście wkleił w swoją wypowiedź kłamliwe hasło „obrony kościołów”, ale chyba jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że prezes pan mówi prawdę, gdy się pomyli albo zagapi.

Uznanie policji za niewystarczającą do zachowania bezpieczeństwa publicznego przez wicepremiera (o ironio) od spraw bezpieczeństwa, to nie jedyny przejaw degradacji Państwa, warto przypomnieć, że zwierzchnikiem policji jest przestępca skazany na karę bezwzględnego więzienia wyrokiem sądu, a ułaskawiony przezinnego partyjnego aparatczyka Dudę Adriana. To nie wszystko. Już w 2015 roku prokuratorem generalnym został partyjniok, który nie był nigdy prokuratorem, ani nawet asesorem, rząd nie publikował wyroków TK, osadził w nim niekonstytucyjnie wybranych sędziów oraz uzależnionych od humorów Kartofla partyjnioków, Kościół wpieprza się w kompetencje państwowe, łamię konstytucyjną zasadę rozdziału Kościoła od Państwa, nawet nie dbając o pozory (weźmy choćby wypowiedź rzecznika Episkopatu, który formalnie nie będąc stroną konfliktu oświadcza, że „tu nie ma miejsca na kompromis”, jakby ktoś gnoja o to pytał, jakby jego zdanie było stanowiskiem Państwa). Czy leci z nami pilot?!

Siekiera – Marysia (Burek, dobry pies).

No właśnie. Kolejni gówniarze, których podżegania i szczucie na różne grupy społeczne spowodowały konflikt, czyli Episkopat i duchowieństwo, które zamiast oczyścić się z przestępców, pedofilów i ich mecenasów, pyskuje w kierunku kobiet i próbuje narzucać im swą wolę. Zresztą ma w tym poparcie głowy obcego państwa, czyli Watykanu (mamy tu obcą ingerencję w sprawy Rzeczpospolitej). Franciszek, niczym ostatni sadystyczny zwyrol, oznajmił Polkom, że stanowisko Kościoła jest niezmienne nawet, jeśli wymaga ono od kobiet heroizmu (sam do heroizmu się nie kwapi). Dzielny Franciszek jest gotów uczynić ofiarę z polskich kobiet. „Zapewne wielu z was zginie, ale jest to poświęcenie, na które jestem gotów”, rzekł innymi słowy pan papież na audiencji. Co najciekawsze, w temacie aborcji Franciszek łże jak pies, podobnie jak jego poprzednicy z Wojtyłą włącznie, bo Pismo Święte nie chroni płodu, traktuje go jak rzecz, za którą przysługuje rekompensata pieniężna (w razie uderzenia kobiety tak, że poroni”, a sam Kościół nie ma stanowiska, kiedy „dusza wstępuje w ludzkie ciało”).

Renata Przemyk – Pokój.

Kolejny przykład rozkładu Państwa: Misiewicze i PiSiewicze, którymi przez 5 lat obsadzano stanowiska ministerialne oraz stołki spółek państwowych, rujnują wszystko, czego się dotkną, stąd i takie kwiatki genialnych decydentów, jak zakaz wejścia na cmentarze ogłoszony w same „Dziady”, czyli w przeddzień 1-go listopada. Branża cmentarna, zwłaszcza zniczowa i kwiatowa odnotują niewyobrażalne straty tylko dlatego, że nie została uprzedzona, wydała miliony na towar, z którym teraz nie ma co zrobić, ale skoro Poczta Polska mogła dzięki decyzji Sasina stracić 70 milionów, to tym bardziej mogą i prywaciarze. A zaczęło się od umierania koni w Janowie.

Big Cyc – Twierdza 2020.

Oprócz dbających o bezpieczeństwo policyjnych oddziałów, na manifestacje przybywają nieproszeni goście – podżegani do napaści faszyści. W social mediach brylują bowiem odgrażający się kobietom Ziemkiewicze, Bosaki i Cejrowskie. Ziemkiewicz, to nawet zdjęcie wkleił, jak wygraża pięścią niewidzialnemu wrogowi. A może tylko biceps prężył, nie mnie to oceniać. Toś mnie Wąski zaimponował! – chciałoby się rzec. I w ramach komentarza, anegdotka – historia którą przeżyłem dwudziestolatkiem będąc w Kazimierzu Dolnym. Otóż siedziałem ze swoją kompaniją w podcieniach rynku, piwo lało się gęsto, była gitara i śpiew. Tymczasem zbliżał się do nas pewien mikrej postury człowieczek, którego byśmy nawet nie zauważyli, gdyby nie nasz kolega, stały widz programów Wojciecha Cejrowskiego. Rozpoznał go, podniósł się ucieszony i krzyknął radośnie „Cześć Wojtek”. Ten odpowiedział słowem „cześć”. Nasz kolega przyjął wcześniej dużo dziwnych płynów, ledwo trzymał się na nogach, a miał wybitnie słaby łeb, olbrzymem też nie był, więc w takim stanie poczuł, że może się spoufalić, podszedł do Wojtka, złapał go za nos i go wytarmosił, mówiąc „a-ti-ti-ti-ti-ti!”. Dzielny narodowiec dał wtedy drapaka i tyle go było widać. Najmniejszy z nas, w dodatku ledwo trzymający się na nogach, przestraszył mocnego w gębie dziennikarzynę od patriotyzmu, szarpiąc mu niemałą przecież kichawę. Planowy odwrót „husarii” na z góry upatrzone pozycje. Odwaga damskiego boksera!

KSU – Pod prąd.

Po co o tym wszystkim piszę? Mam obawy, że Kartofel idzie na zwarcie, że stracił kontrolę jak wtedy w Sejmie, gdy wrzeszczał o mordach zdradzieckich. Wydaje mu się, że ma władzę, choć ma ją jedynie nad swymi przydupasami (i to w ograniczonym zakresie). W policji, wojsku, prokuraturze, czy sądach, może mieć kilku gotowych na wszystko ludzi, ale umówmy się: To nie są samobójcy. Przypomina mi się inny dyktator, któremu się zdawało, że może wszystko. To był Nicolae Ceausescu. Aresztowały go własne oddziały bezpieki. Gdy rewolucja się rozlała, a liczba ofiar szybowała wyżej i wyżej, ktoś słusznie zdiagnozował i usunął problem. Tak sobie myślę, że jeśli prowokacje Kaczyńskiego, szczucie cywilów na cywilów poskutkują ofiarami, sama ochrona Kartofla powie „dość” i zechce umyć ręce. W siłach porządkowych pracują zwolennicy różnych opcji politycznych i rozkłada się to podobnie, jak w całym Państwie. Oj, niewielu będzie chciało ryzykować rozlew krwi, bo to oznaczałoby wojnę domową i miecz Damoklesa nad głowami. Raczej usuną prawdziwy problem. Strzeż się mały człowiecze! Społeczeństwo jest niemiłe!

Mister D – Społeczeństwo jest niemiłe.

Refleksja na koniec: Po raz pierwszy po roku 1989 strajki masowo wsparła młodzież, która swoimi hasłami daje mojemu pokoleniu pewne wskazówkę. Jedno z nich „Jesteście gorsi niż piosenki Dżemu” odbieram jako wyrzut w kierunku mojego pokolenia w sprawie małej otwartości na ich fascynacje, „Dżem” symbolizuje tu pewien rodzaj dawnej „świętości”, niemal wojtyłowy, coś o czym złego słowa powiedzieć nie wypada, dlatego „że bo nie”. Zdaje się, że urodzonym w latach 68-89 wypomniano takie sekciarskie podejście do wszystkiego. Może wreszcie rośnie pokolenie nonkonformistów, którzy zamiast tylko narzekać na kler, wypisują się z religii, a na próby zastraszenia, że „jeszcze przyjdziesz po ślub” odpowiadają „Łoj, łoj, łoj, cały drżę ze strachu. Jaki ja będę nieszczęśliwy, nie będę ci mógł oddawać ciężko zarobionych pieniędzy. Nie zapłacę ci za ślub, chrzciny, komunię, pogrzeb. Jak ja to przeżyję?!”