145. Sztandar…, przepraszam…, PREZESA WYPROWADZIĆ!

Sztuka w jednym akcie.

Osoby:

-Dziadyga o ruchach Breżniewa,

-Krzyki z sali plenarnej.

Nowo wybrany Premier RP skończył przemówienie. Mównica sejmowa zostaje pusta. Zauważa to kurduplowaty dziadyga o szalonym wyrazie twarzy i ruchach Breżniewa. Wdziera się na nią przez nikogo nie zatrzymywany. Jak to napisał Jonasz Kofta, a wyśpiewał Jerzy Stuhr, czasami człowiek musi, inaczej się udusi. W pierwszej chwili wydaje się, że chce zabić i połknąć mikrofon…., ale nie…, spokojnie…, on chce tylko coś powiedzieć.

Dziadyga o ruchach Breżniewa.

Ja nie wiem, o czym mówił mój brat o pana dziadkach, ale wiem, że pan jest niemieckim agentem!

Krzyki z sali plenarnej.

W jakim trybie?! W jakim trybie?!

Dziadyga o ruchach Breżniewa.

Jest taki tryb, gdy ktoś kogoś obraża.

Oprócz dziadygi wszyscy wyglądają na zdrowych.

KURTYNA.

141. Przysucha – Zaleszczyki Breżniewa. Tylko dzisiaj. Nie przegap!

No dobrze, racja…, w Zaleszczykach był tylko most kolejowy, prawdopodobnie największe szyszki uciekały własnymi samochodami przez most drogowy w Kutach. Z drugiej strony…, prezes pan lubi w dalekie trasy jeździć koleją, więc kto wie, którędy by czmychał? Jedno wszyscy już wiedzą, Breżniew stchórzył przed debatą z Tuskiem, chociaż…, prywatnie uważam, że w ogóle by nie wziął udziału w debacie z żadnym z rywali, bo ciężko z pełnym pampersem wyjść z domu. Widać to po jego wyjątkowo groteskowej kampanii wyborczej, w czasie której podróżuje z własną publicznością.

Co mi zrobisz jak mnie złapiesz – Piosenka o zdrowiu pana Kor…Koracza.

Oczywiście oprócz zawodowej publiczności są również starannie wybrane pod względem ideologicznym ludowe zespoły artystyczne, zapowiadane przez równie sprawdzonych konferansjerów.

Miś – Polski mam paszport na sercu.

Każdy z artystów wyśpiewa, on im wszystko wyśpiewa….

Miś – Hej, młody junaku, smutek zwalcz i strach.

To powiedzcież mi, jak taki Breżniew mógłby stanąć oko w oko z ludźmi, na których od dziesięcioleci nieustannie pluje i z nimi podjąć dyskusję. Od ośmiu lat odpowiada jedynie na wcześniej ustalone pytania w stylu „Jak to się dzieje, że pan taki mądry, piękny i przystojny?”, na które bez zastanowienia może odpowiedzieć prosto z mostu.

Jarosław Kaczyński – Nie ma na świecie ludzi dużo mądrzejszych niż ja.

Problemem nie są jedynie pełny pampers i niekonsultowane wcześniej opinie. Tak naprawdę, to najmniejsze zmartwienie partyjnych spin-doktorów. Breżniewowi zwyczajnie nie styka, wpada w szał, nie panuje nad sobą, plecie trzy po trzy myląc sens i znaczenie słów, potyka się o własne nogi. Zresztą, spójrzcie tylko na sylwetkę zbawiciela.

Chcielibyście mieć takiego syna? A może sami byście chcieli tacy być? Wiem, już o to pytałem na blogu, ale to ważna kwestia, bo rozstrzyga się, czy powierzyć Breżniewowi losy kraju. Dla piarowców PiS to też kłopot, bo przecież jak taki błyśnie profilem w telewizorze, to pozamiatane! Lepiej uciec do Przysuchy, zwłaszcza jeżeli możliwości intelektualne szefa szefów ograniczyły się ostatnio do używania przezwiska „ryży” i kłamliwej obelgi „folksdojcz”, bądź „Niemiec”, bo Breżniew zdaje się uważa, że bycie Niemcem jest powodem do wstydu, natomiast jego spindoktorzy propagandę budują na goebbelsowskim założeniu, że kłamstwo powtórzone 1000 razy staje się prawdą i ciemny lud to kupi. Oczywiście możliwe jest to jedynie ze swoją, partyjną publicznością, swoimi, partyjnymi konferansjerami i bez jakichkolwiek myśli krytycznych, dlatego jakże, ach jakże niecierpliwie to czekam, by zobaczyć brązowonosy zestaw klakierów z Przysuchy, zawsze to miło popatrzeć, jak „dumny, powstały z kolan naród” liże dupę dziadydze. I to chyba tyle, co chciałem napisać o demencyjnym tchórzu, który nawet do sejmowego kibla idzie z partyjną obstawą, a z gmachu wymyka się zawsze tylnymi drzwiami.

132. Wieści z politycznej chlewni.

Ze zmienionej przez o. Paulinów w polityczną chlewnię Jasnej Góry dotarł film z tańcem dziadygi. Po wielu latach uników od składania osobistych hołdów Rydzykowi (nie bywa na urodzinach ojdyra), parcie na pampers go przycisnęło. Wygląda to tak, jakby stojący obok lalkarze poruszali kukłą Breżniewa. Sami zresztą oceńcie klikając TUTAJ.

Koń jaki jest, każdy widzi, brak mi czasu i szkoda na komentowanie, ograniczę się do kilku piosenek okolicznościowych.

Roxa – A ona tańczy.
TSA – Manekin disco.
Rezerwat – Och lala.
Rezerwat – Trędowata marionetka.

PEŁNE GACIE – PO TYM ICH POZNACIE!

085. A kto pyta, ten wielbłądzik.

Człowiek-budapren pełniący w najwspanialszym mocarstwie międzygalaktycznym urząd teoretycznego Marszałka Sejmu zapewnia, że jego przysypiający Breżniew jest w świetnej formie. Zważywszy na to, że zakładał już na publiczne występy buty nie od pary, maseczkę na oczy, zegarek do góry nogami, gadał do słuchawki, a słuchał mikrofonu telefonicznego, nie zapinał rozporka, miał kłopoty z utrzymaniem standardów czystości obuwia, mam tylko jedno pytanie, na które nie spodziewam się usłyszeć odpowiedzi partyjnioków, natomiast chętnie wysłucham koncepcji czytelników: Jak nasze słoneczko zachowuje się w chwilach, gdy poczuje się gorzej, skoro już wiemy co robi, gdy jest w doskonałej kondycji? Spożywa posiłki odwrotnym końcem układu pokarmowego???

VooVoo – Nie spać.

W związku z tym, że niejaka Kempa Beata po raz nie wiadomo który sugerowała, że opozycja to niemieccy dywersanci, a tzw. wolne media skupiły się na walnięciu w zatłuszczony łeb sugerowanym przez obrażanego polityka, mam 2 pytania do tzw. dziennikarzy: Czy wy macie głowy, by wam podczas deszczu wody do brzucha nie napadało, że nie rozróżniacie ciężaru zniewagi? To się tak robi od symetryzmu, czy od przyjęcia roli „Warren, przyjaciel wszystkich”?

W związku z rosnącą liczbą ofiar śmiertelnych Covid-19 w Polsce oraz z przodowaniem Rzeczypospolitej w tabeli zmarłych na inne niż koronawirus choroby, co oznacza dramatyczny zanik dostępności do ogólnej opieki medycznej, mam pytanie następujące: Czy obywatele tego kraju spisali najsłabszych na straty, łudząc się, że sami się do słabych nie zaliczają, czy jednak zaczną się w końcu domagać od władz przedstawienia planu gwarantującego przywrócenie wydolności służby zdrowia do poziomu sprzed epidemii?

Czy w związku z zapowiedzią podwojenia liczebności polskich wojsk, powstał plan pociągnięcia do odpowiedzialności karnej niejakiego Antoniego M., który prowadził działania dywersyjne, skutecznie blokując modernizację armii, zrywając wszystkie kontrakty i marnując środki finansowe na niemoty z WOT i korpusu kapelanów wojskowych?

Czy w związku z groźbą III wojny światowej ogłoszoną przez coraz bardziej teoretycznego premiera, Morawieckiego Mateusza, moglibyśmy się dowiedzieć w jakim sojuszu zamierza on wystawić polskie wojsko do tych niewątpliwie interesujących igrzysk? I co znaczą „wszelkie dostępne środki”, groźbą użycia których straszył pan Mateusz Unię Europejską? Kosynierów? Operatorów dzid bojowych? Procarzy? Pogrzebowych oddziałów kapelanów polowych?! Milion samochodów elektrycznych? A może po prostu ciężkiego pierdolca i kuku na muniu?!

Ralph Kamiński – Kosmiczne energie.

Wiedzieliście, że Polska posiada agencję kosmiczną, która ma swoją radę, a jej szefową właśnie została absolwentka Międzywydziałowych Studiów Wschodniosłowiańskich? To już wiecie! Doświadczenie zdobywała w kancelarii prezydenta, TEGO PREZYDENTA (podpowiedzi: samolot, brzoza, jebudu)! Zaczynam się obawiać zderzenia z jakąś planetoidą lub co najmniej z satelitą! A Wy???

Lech Janerka – Reformator.

Pan Zbyszek, znany jako Poseł Zero (szef MSZ i prokuratury) pokłócił się z panem Piotrusiem, znanym jako Tablet Prezesa (szef MKDNiS) o proponowany wygląd nowego godła. Moje pytanie brzmi: Jak oceniacie mój projekt zmian: Nowe godło powinno być nowoczesne i religijne. Orzeł w koronie i aureoli, wokół której wyświetlają się paski Wiadomości TVP. Ptak nie może być goły, bo się źle kojarzy, jak dżęder jakiś. Należy założyć mu dres z napisem ORLEN, jak u Kubicy. I dopiero na ten dres można nałożyć krzyż, na grubym, złotym łańcuchu, jak u prałata Jankowskiego lub księdza biskupa generała dwojga imion. I szpony ze złota, tak, ale na sportowo, niech one wystają z klapków jakiejś polskiej firmy. STOMIL na przykład. I ten orzeł powinien być imienia świętego Jana Pawła II oczywiście. Hymn też można zmienić, bo tego to ani zaśpiewać, ani zatańczyć prezes nie potrafi. „Miała matka syna, niech żyje wolność, wolność i swoboda” niech będzie. Śliczne, prawda? ABBA ojcze, BONEY M. matko!

Prywatnie: Żona mi się pochorowała, zadzwoniła do naszej przychodni, by się zarejestrować i natychmiast wyznaczono jej termin testu (odbył się on 2 godziny i 50 minut od przekazania lekarzowi pierwszego kontaktu informacji o złym samopoczuciu). W centrum testów przeważali ludzie w świetnej kondycji. Po prostu mieli kontakt i dostali skierowanie z tego powodu. Dzięki temu, szansa wykrycia zakażonych we wczesnym stadium choroby jest bliska 100%. Tak oczywiście dzieje się w Irlandii. Jak to się ma do polskich standardów? Jak to wygląda nad Wisłą?

Znacie Ojca Teda? Kultowy serial komediowy „Father Ted” kpił z irlandzkiego kościoła czasów Wojtyły tak mocno, że co bardziej katoliccy katolicy się na niego poobrażali, gdzieniegdzie był zakazany. W naszym Tesco pełne 3 sezony + dodatki kosztują jedyne 18 euro! To już wiecie, co oglądamy od dwóch wieczorów? Jak mi kiszek ze śmiechu nie poskręca, to dziś zaczynamy drugi sezon.

I na zakończenie porównanie znalezione na portalu Onet, które rozbawiło mnie i Świechnę. W filmie „Indiana Jones” była taka scena, gdy tytułowego bohatera próbował zatrzymać wymachujący szabelką koleś. Dr Jones pokręcił z politowaniem głową, powoli wyciągnął rewolwer, wycelował i położył jednym strzałem idiotę. Dokładnie to samo zrobił dziś TSUE z wymachującym tym i owym Morawieckim, nakładając na Polskę milion złotych kary za każdy dzień ignorowania wyroków trybunału. To jak, budzimy Breżniewa?