145. Sztandar…, przepraszam…, PREZESA WYPROWADZIĆ!

Sztuka w jednym akcie.

Osoby:

-Dziadyga o ruchach Breżniewa,

-Krzyki z sali plenarnej.

Nowo wybrany Premier RP skończył przemówienie. Mównica sejmowa zostaje pusta. Zauważa to kurduplowaty dziadyga o szalonym wyrazie twarzy i ruchach Breżniewa. Wdziera się na nią przez nikogo nie zatrzymywany. Jak to napisał Jonasz Kofta, a wyśpiewał Jerzy Stuhr, czasami człowiek musi, inaczej się udusi. W pierwszej chwili wydaje się, że chce zabić i połknąć mikrofon…., ale nie…, spokojnie…, on chce tylko coś powiedzieć.

Dziadyga o ruchach Breżniewa.

Ja nie wiem, o czym mówił mój brat o pana dziadkach, ale wiem, że pan jest niemieckim agentem!

Krzyki z sali plenarnej.

W jakim trybie?! W jakim trybie?!

Dziadyga o ruchach Breżniewa.

Jest taki tryb, gdy ktoś kogoś obraża.

Oprócz dziadygi wszyscy wyglądają na zdrowych.

KURTYNA.