153. Oblicza patologii – Barbara Kamińska.

„Głupi niedźwiedziu, gdybyś w mateczniku siedział,
nigdy by się o tobie Wojski nie dowiedział!”

Adam Mickiewicz, „Pan Tadeusz”.

Z wyglądu – dziewczyna z patologii, tyle że ubrana w lepsze ciuchy, sprawia wrażenie utrzymanki, choć sama zarabia całkiem nieźle. Jest sędziną, a właściwie neosendziną, awansowaną przez małżeńską koneksję ze skazanym partyjniokiem z PiS. Jędzowaty wyraz twarzy, na który nałożona została maska zrozpaczonej Madonny z piety. Z zachowania jest to stosująca partyjną nowomowę propagandystka (używa zgodnych z partyjnym przekazem dnia sformułowań, jak np. „koalicja 13 grudnia” o koalicji rządowej).

Jacek Skubikowski – Jedyny hotel w mieście.

Tak w skrócie mógłbym opisać panią Barbarę Kamińską, drugą żonę prawomocnie skazanego Mariusza Kamińskiego. Ta przybierająca przed kamerami smutno-zołzowate minki cwaniara wyłudza od października 2023 pensję sędziowską, bo wtedy właśnie, po przegranych przez PiS wyborach, uciekła na L-4. Zgodnie z prawem, nie można takiej osoby zwolnić, ale oczywiście wyłudzanie zwolnień jest przestępstwem i teoretycznie można je ścigać, zwłaszcza że będąc na zwolnieniu bierze udział w publicznych wiecach politycznych. W wypadku jednak sędzi, wyłudzenie jest najmniejszą szkodą, jaką wyrządza ona społeczeństwu, bo spadają z wokandy sprawy, które powinny być przez nią rozstrzygnięte. W szczególnym zaś wypadku, gdy oskarżony przebywa w areszcie, jego przetrzymywanie BEZ WYROKU przedłuża się! Bez wyjaśnienia, czy człowiek ten jest winny, czy nie (może być zatem niewinny)! Tylko dlatego, że awansowana za zasługi partyjne męża pospolita zbrodniara sądowa uciekła na L-4!

Trio – Da, da, da.

Można zatem powiedzieć, że neosędzia Kamińska ze skazanym dobrali się w korcu maku kupie obornika, bo przecież Mariusz K. próbował pozbawić wolności niewinne osoby, fabrykując dowody rzekomych przestępstw. Nie tylko w najsłynniejszej sprawie Andrzeja Leppera, ale też w wypadku Dominiki Marczuk-Pazury i innych. Wszystko z wyjątkowo nędznych i podłych pobudek: kariery partyjnej i żądzy władzy.

Oświadczam niniejszym, że gotów jestem przyjąć na klatę każdą, najbardziej nawet płaczliwą minkę drugiej żony skazanego ex-posła, pana Mariusza, nie przyczyni się ona do spadku mego apetytu, ni złego snu. Właściwie to do śmiechu pobudza mnie ta żenująco słaba gra aktorska Baśki z L-4. Bardzo bym chciał, by dołączyła ona do swego małżonka, ale nie będąc prawnikiem nie wiem, jakie są na to szanse. Na razie może się cieszyć pokrętłem termostatu, zabawkami erotycznymi, a wkrótce, być może, jakimś mniej rozpitym od Mariusza pocieszycielem.

P.S.

Czytaliście, na jakiej podstawie dokonano aresztowania Leppera? To poczytajcie klikając tu, w ten link!

Mem zaczerpnięty z portalu Sekcja Gimnastyczna.