076. Wróżę z butów.

Trzy dni w Donegalu, to stanowczo za mało w stosunku do tego, co można tam zobaczyć. Pakując się do wyjazdu, świadomie zrezygnowałem z laptopa, by nie rozpraszać się niepotrzebnie. Poza tym chciałem, by krótki czas wypoczynku był nim w rzeczywistości, zwłaszcza że mam sporo pracy, znów jeżdżę po całej Irlandii i naprawdę czuję głód czegoś więcej, niż zarabianie pieniędzy.

Buty, głupcze!

Tak się złożyło, że niedługo przed wyjazdem zobaczyłem zdjęcie najważniejszych butów Wolski, przyodzianych na potrzeby gościnnego udziału w konwencji Partii Republikańskiej i od razu odkryłem w sobie talent jasnowidza. Dziadyga, który nie jest w stanie wypastować butów, ni przypilnować własnego rozporka, zszedł o kilka poziomów niżej i ubrał na oficjalne wystąpienie dwa różne buty. Myślę, że wiem dlaczego Ziobro, Gowin, Morawiecki i Girzyński rozpoczęli rozpierdolkę tworu o żartobliwie ironicznej nazwie „zjednoczona prawica”. To, że prezesowi nie styka, wiadomo było nie od dziś, po katastrofie smoleńskiej był tak zbombardowany prochami, jak pensjonariusz Tworek na spacerniaku, co bynajmniej nie oznacza, że staje się on przez to mniej niebezpieczny dla tych, na których tyle lat zbierał haki. Gniew, czy furia, są bardzo podstawowymi uczuciami, to pierwsze emocje wyrażane przez niemowlaki, a gdy dopadną one kogoś z taką władzą, może być groźnie nawet dla najbliższego otoczenia. Właściwie, to ZWŁASZCZA dla niego. Jednak jeżeli już taki typ nie zauważa, że przyodział obuwie nie od pary, oznacza to że przestaje panować nad swoim własnym postępowaniem, zmienia się w bezbronnego starca i dla sfory karierowiczów jest to wyraźny znak do wznowienia walki o władzę. Partyjniocy z koalicji jeszcze rządzącej mają dużo więcej informacji o takich przejawach braku kontroli. Szary człowiek musi czekać na publiczną gafę, na to że nastąpi ona przy włączonej kamerze, bądź że uwieczni ją fotograf, stąd niezbyt często spotykamy taką dokumentację, ale ktoś, kto spotyka prezesa pana codziennie, widzi znacznie więcej.

Na Slieve League.

Przy okazji udziału Kaczyńskiego w konwencji Partii Republikańskiej, mam jeszcze jedną refleksję: Bielan był kretem w partii Gowina, to płatny zdrajca i pachoł na garnuchu prezesa pana. Jak inaczej wytłumaczyć obecność na konwencji szefa konkurencyjnej partii? Prędzej bym zaufał grzechotnikowi. No to co…? Ile jeszcze dajecie prezesowi, nim go wygryzą wierni towarzysze? Pytanie nie jest proste, sam chciałbym wiedzieć, na ile zniedołężniał emerytowany zbawca Narodu.

A gdyby tak spojrzeć 596 metrów w dół…?

Takie to myśli od czasu do czasu dobijały się pod mą czaszkę, podczas wędrówki na Slieve League (596mnpm), najwyższy klif Irlandii. Piękna, a jednocześnie stosunkowo łatwa trasa zwana „Ścieżką pielgrzyma” wznosiła się łagodnie biegnąc bagienną doliną i niezauważalnie podprowadzając nas pod sam grzbiet główny, z któego roztaczał się widok na całą okolicę. Na przykład na Glenkolumbkille z wioską edukacyjną założoną przez o. McDyersa, którą zwiedzaliśmy dzień wcześniej. Przy tej okazji wymieniliśmy ze Świechną kilka zdań na temat specyficznej dobroczynności Kościoła, czyli edukacja za pełnię władzy. Do tej pory ogromna większość szkół podstawowych w Irlandii, to szkoły katolickie, uczęszcza do nich 90% uczniów. Państwo poszło na łatwiznę, oddając lekkomyślnie edukację w ręce sekty. Efekt…? Niewolnicze pralnie Magdalenek, systemowe molestowanie seksualne, handel dziećmi nieletnich, nieoznakowane groby młodych dziewcząt i ich dzieci. To także ostrzeżenie dla szarych obywateli: Chcesz, by ktoś cię wyręczył w obowiązkach? Uważaj, byś się nie stał jego niewolnikiem!

Silver Strand.

W bezpośrednim sąsiedztwie Slieve League, po jego zachodniej stronie znajduje się wzgórze Leahan, u podnóża którego leży jedna z najpiękniejszych plaż Irlandii, Silver Strand, ukryta w klifowej zatoce Malin Beg. Oczywiście nie odmówiliśmy sobie wizyty w tym cudownym miejscu znanym z epickich widoków i krystalicznie czystej wody otwartego Atlantyku. Dla pełni szczęścia, usytuowanie u wejścia do Donegal Bay chroni ją od nadmiaru parawaniarzy. Coś pięknego!

Wyskoczyłem z glanów.

W czasie, gdy zażywaliśmy piękna natury, Ryszard cierpiał w kocim hotelu, który z całą pewnością odbierał jako więzienie. Mam olbrzymie wyrzuty sumienia, bo widać było, że bardzo to przeżył. Nie mam jednak pomysłu, jak inaczej poradzić sobie z jego naturą. Gdy tylko się zorientuje, że długo nie wracamy, wyrusza na poszukiwania (nie wiem, czy szuka nas, czy innych ludzi, ale nie jest to bezpieczne). Dziś jest już w porządku, wróciła codzienna rutyna, kot dumnie okrąża swoje terytorium, dużo czasu spędza w przydomowym ogródku, jest już jak należy!

Rory Gallagher – Heavens Gate.

Oczywiście wiecie to świetnie, ale na wszelki wypadek przypomnę…: Rory Gallagher urodził się w Ballyshannon, Co. Donegal. Jak się domyślacie, odwiedziliśmy to miejsce i oddaliśmy mu hołd pod pomnikiem, więc ilustracja muzyczna może być tylko jedna. Pełna relacja z wycieczki wkrótce u Świechny, na Myszy Galaktycznej.