048. Wódz Pełny Pampers i inni.

Niespodziewanie zwaliło mi się na głowę dużo pracy, jestem zmęczony, niewyspany, drażliwy, a przede mną kolejnych 5 niełatwych dni. Wydarzenia w Polsce spowodowane podstępnym zerwaniem kompromisu aborcyjnego trafiły na czas, gdy mój organizm działa w funkcji „WALKA”, stąd dość bezpośredni przekaz dzisiejszych notek (liczba mnoga ze względu na rozmowę ze Świechną na „Związku niesakramentalnym” – kliknij tu, by i ją przeczytać).

Lombard – Droga pani z TV.

Obserwuję sytuację w Polsce z dużym zaangażowaniem, a mimo to nie dowierzam. Otóż wyobraźcie sobie, że telewizja szczuje, Kartofel pyskuje, zamiast Przeprosić i Spierdalać. Bo gdzie tu logika: Masowe protesty wybuchły, gdyż małemu się zdało, że może kobietami pomiatać i dysponować ich życiem (uznał zwolenniczki prawa do decydowania o swoim życiu, to jakaś nieliczna, łatwa do spacyfikowania grupka rozwrzeszczanych feministek), a gdy kobiety pokazały swoją siłę i okazało się, że protesty przybrały skalę podobną do strajków sierpniowych, miast stulić dziób, zaczął się odgrażać. Efekt jest komiczny, gdyż pełen pampers prezesa jest aż nadto widoczny. Dziesiątki policyjnych samochodów na ulicy Mickiewicza, policyjna obstawa pod mieszkaniami czołowych polityków PiS oraz Plugawego Krystyna i Przyłębskiej świadczą, że kupa w majtkach jest faktem. Dzielni wojownicy Kartofla mimowolnie rozluźniają zwieracze na widok zbliżającego się tłumu. Rząd nie panuje nad niczym. Gdy dorwał się do władzy, rozmontował wszystkie mechanizmy broniące demokrację, do tego nadeszła pandemia, wystarczyła iskra i teraz ma anarchię.

Armia – Na ulice.

Przesadzam? Sam Kartofel przyznał, że Państwo nie działa, apelując o walkę z protestującymi kobietami do wszelkiej maści bojówkarzy, zamiast oddelegować do tego przeszkolonych w bezpiecznych interwencjach funkcjonariuszy prewencji (jak byśmy nie oceniali ich interwencji, nie ma nikogo lepiej do nich przygotowanego). Wicepremier uznający, że jego policja nie daje rady. Oczywiście wkleił w swoją wypowiedź kłamliwe hasło „obrony kościołów”, ale chyba jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że prezes pan mówi prawdę, gdy się pomyli albo zagapi.

Uznanie policji za niewystarczającą do zachowania bezpieczeństwa publicznego przez wicepremiera (o ironio) od spraw bezpieczeństwa, to nie jedyny przejaw degradacji Państwa, warto przypomnieć, że zwierzchnikiem policji jest przestępca skazany na karę bezwzględnego więzienia wyrokiem sądu, a ułaskawiony przezinnego partyjnego aparatczyka Dudę Adriana. To nie wszystko. Już w 2015 roku prokuratorem generalnym został partyjniok, który nie był nigdy prokuratorem, ani nawet asesorem, rząd nie publikował wyroków TK, osadził w nim niekonstytucyjnie wybranych sędziów oraz uzależnionych od humorów Kartofla partyjnioków, Kościół wpieprza się w kompetencje państwowe, łamię konstytucyjną zasadę rozdziału Kościoła od Państwa, nawet nie dbając o pozory (weźmy choćby wypowiedź rzecznika Episkopatu, który formalnie nie będąc stroną konfliktu oświadcza, że „tu nie ma miejsca na kompromis”, jakby ktoś gnoja o to pytał, jakby jego zdanie było stanowiskiem Państwa). Czy leci z nami pilot?!

Siekiera – Marysia (Burek, dobry pies).

No właśnie. Kolejni gówniarze, których podżegania i szczucie na różne grupy społeczne spowodowały konflikt, czyli Episkopat i duchowieństwo, które zamiast oczyścić się z przestępców, pedofilów i ich mecenasów, pyskuje w kierunku kobiet i próbuje narzucać im swą wolę. Zresztą ma w tym poparcie głowy obcego państwa, czyli Watykanu (mamy tu obcą ingerencję w sprawy Rzeczpospolitej). Franciszek, niczym ostatni sadystyczny zwyrol, oznajmił Polkom, że stanowisko Kościoła jest niezmienne nawet, jeśli wymaga ono od kobiet heroizmu (sam do heroizmu się nie kwapi). Dzielny Franciszek jest gotów uczynić ofiarę z polskich kobiet. „Zapewne wielu z was zginie, ale jest to poświęcenie, na które jestem gotów”, rzekł innymi słowy pan papież na audiencji. Co najciekawsze, w temacie aborcji Franciszek łże jak pies, podobnie jak jego poprzednicy z Wojtyłą włącznie, bo Pismo Święte nie chroni płodu, traktuje go jak rzecz, za którą przysługuje rekompensata pieniężna (w razie uderzenia kobiety tak, że poroni”, a sam Kościół nie ma stanowiska, kiedy „dusza wstępuje w ludzkie ciało”).

Renata Przemyk – Pokój.

Kolejny przykład rozkładu Państwa: Misiewicze i PiSiewicze, którymi przez 5 lat obsadzano stanowiska ministerialne oraz stołki spółek państwowych, rujnują wszystko, czego się dotkną, stąd i takie kwiatki genialnych decydentów, jak zakaz wejścia na cmentarze ogłoszony w same „Dziady”, czyli w przeddzień 1-go listopada. Branża cmentarna, zwłaszcza zniczowa i kwiatowa odnotują niewyobrażalne straty tylko dlatego, że nie została uprzedzona, wydała miliony na towar, z którym teraz nie ma co zrobić, ale skoro Poczta Polska mogła dzięki decyzji Sasina stracić 70 milionów, to tym bardziej mogą i prywaciarze. A zaczęło się od umierania koni w Janowie.

Big Cyc – Twierdza 2020.

Oprócz dbających o bezpieczeństwo policyjnych oddziałów, na manifestacje przybywają nieproszeni goście – podżegani do napaści faszyści. W social mediach brylują bowiem odgrażający się kobietom Ziemkiewicze, Bosaki i Cejrowskie. Ziemkiewicz, to nawet zdjęcie wkleił, jak wygraża pięścią niewidzialnemu wrogowi. A może tylko biceps prężył, nie mnie to oceniać. Toś mnie Wąski zaimponował! – chciałoby się rzec. I w ramach komentarza, anegdotka – historia którą przeżyłem dwudziestolatkiem będąc w Kazimierzu Dolnym. Otóż siedziałem ze swoją kompaniją w podcieniach rynku, piwo lało się gęsto, była gitara i śpiew. Tymczasem zbliżał się do nas pewien mikrej postury człowieczek, którego byśmy nawet nie zauważyli, gdyby nie nasz kolega, stały widz programów Wojciecha Cejrowskiego. Rozpoznał go, podniósł się ucieszony i krzyknął radośnie „Cześć Wojtek”. Ten odpowiedział słowem „cześć”. Nasz kolega przyjął wcześniej dużo dziwnych płynów, ledwo trzymał się na nogach, a miał wybitnie słaby łeb, olbrzymem też nie był, więc w takim stanie poczuł, że może się spoufalić, podszedł do Wojtka, złapał go za nos i go wytarmosił, mówiąc „a-ti-ti-ti-ti-ti!”. Dzielny narodowiec dał wtedy drapaka i tyle go było widać. Najmniejszy z nas, w dodatku ledwo trzymający się na nogach, przestraszył mocnego w gębie dziennikarzynę od patriotyzmu, szarpiąc mu niemałą przecież kichawę. Planowy odwrót „husarii” na z góry upatrzone pozycje. Odwaga damskiego boksera!

KSU – Pod prąd.

Po co o tym wszystkim piszę? Mam obawy, że Kartofel idzie na zwarcie, że stracił kontrolę jak wtedy w Sejmie, gdy wrzeszczał o mordach zdradzieckich. Wydaje mu się, że ma władzę, choć ma ją jedynie nad swymi przydupasami (i to w ograniczonym zakresie). W policji, wojsku, prokuraturze, czy sądach, może mieć kilku gotowych na wszystko ludzi, ale umówmy się: To nie są samobójcy. Przypomina mi się inny dyktator, któremu się zdawało, że może wszystko. To był Nicolae Ceausescu. Aresztowały go własne oddziały bezpieki. Gdy rewolucja się rozlała, a liczba ofiar szybowała wyżej i wyżej, ktoś słusznie zdiagnozował i usunął problem. Tak sobie myślę, że jeśli prowokacje Kaczyńskiego, szczucie cywilów na cywilów poskutkują ofiarami, sama ochrona Kartofla powie „dość” i zechce umyć ręce. W siłach porządkowych pracują zwolennicy różnych opcji politycznych i rozkłada się to podobnie, jak w całym Państwie. Oj, niewielu będzie chciało ryzykować rozlew krwi, bo to oznaczałoby wojnę domową i miecz Damoklesa nad głowami. Raczej usuną prawdziwy problem. Strzeż się mały człowiecze! Społeczeństwo jest niemiłe!

Mister D – Społeczeństwo jest niemiłe.

Refleksja na koniec: Po raz pierwszy po roku 1989 strajki masowo wsparła młodzież, która swoimi hasłami daje mojemu pokoleniu pewne wskazówkę. Jedno z nich „Jesteście gorsi niż piosenki Dżemu” odbieram jako wyrzut w kierunku mojego pokolenia w sprawie małej otwartości na ich fascynacje, „Dżem” symbolizuje tu pewien rodzaj dawnej „świętości”, niemal wojtyłowy, coś o czym złego słowa powiedzieć nie wypada, dlatego „że bo nie”. Zdaje się, że urodzonym w latach 68-89 wypomniano takie sekciarskie podejście do wszystkiego. Może wreszcie rośnie pokolenie nonkonformistów, którzy zamiast tylko narzekać na kler, wypisują się z religii, a na próby zastraszenia, że „jeszcze przyjdziesz po ślub” odpowiadają „Łoj, łoj, łoj, cały drżę ze strachu. Jaki ja będę nieszczęśliwy, nie będę ci mógł oddawać ciężko zarobionych pieniędzy. Nie zapłacę ci za ślub, chrzciny, komunię, pogrzeb. Jak ja to przeżyję?!”

047. Terefere! I oni też terefere!

Gorące dni nastały. Kartofel doczekał się rewolucji, każda minuta przynosi coś ciekawego. Dla pewności, że każdy dobrze odczyta tytuł, zapraszam do obejrzenia krótkiego filmu.

Maciej Stuhr – Tłumaczenie filmu.

Tak, wszyscy znają hasło przewodnie protestu kobiet. Ostro! Ja bym jednak dał bandytom skazującym kobiety na tortury wybór: „Spierdalać albo wypierdalać”, ale ponieważ nie ja organizuję te protesty, to oczywiście popieram także i taki ostry, jednoznaczny przekaz.

Słyszeliście, co wam Dziewczyny powiedziały?!

Dobrze, no to kto terefere? Tu posłużę się cytatem z portalu „Asz dziennik”: „Dramat skurwysynów w koloratkach i krawatach. Kobiety brzydko mówią i ranią ich uczucia”. I myślę, że w pierwszej kolejności, to oni terefere. Bo gdy tak sobie przypomnę gest Lichockiej, czy wypowiedzi Plugawego Krystyna lub samego Kartofla, to naprawdę dramatem jest, że oni teraz, nagle tak dostali tej nadwrażliwości słuchowej, z którą wobec wcześniejszej milczącej aprobaty dla jeszcze gorszych zwrotów, muszą sobie dziś poradzić sami. Tak to jest podczas rewolucji.

Terefere jeszcze większe kreatury w koloratkach, te które gwałciły dzieci, bądź umożliwiały gwałcicielom dalsze zbrodnie na nieletnich, także starego satyra, który miał czelność w ostatnich dniach powiedzieć, że to kobiety protestujące przeciw torturom profanują kościoły, a nie lubieżne łapska wyświęconych zboków, a przecież są wśród nich biskupi, budowniczy Lichenia, spowiednik Wałęsy, kapelan „Solidarności” z Gdańska. To im Wojtyła z zalanym tłuszczem Dziwiszem zafundowali ochronkę w postaci stosowania instrukcji „Crimen sollicitations”, to ich biskupi przenosili z parafii na parafię, wystawiając im kolejne ofiary. Także… terefere!

Siksa – Proste hasło.

Zresztą, już Dziewczyny najlepiej wiedzą, kto terefere, a i sami zainteresowani to poczują. Nadchodzi #zmierzchlubieżnegodziada, a nie ja, tylko ofiary są władne, by go wskazać, każdego personalnie i z osobna.

Teraz zwracam się DO PROTESTUJĄCYCH. Popieram Was z całego serca, gdybyśmy mieszkali w Polsce, dawno ze Świechną byśmy z Wami szli ramię w ramię, a ja oprócz zestawu wieszaków, niósłbym też pod bramę kurii dziecięce buciki, żeby satyrom się nie zdało, że zapomniałem o najmłodszych ofiarach. Trzymam kciuki za powodzenie tej rewolucji i jeżeli mogę coś zrobić, by pomóc, zrobię to. Dla Was mam historię przypominającą O CO WALCZYCIE. Znalazłem ją przy okazji lektury pracy reporterskiej Marty Abramowicz „Zakonnice odchodzą po cichu”. To opis zachowania zakonnicy, matki przełożonej domu pomocy społecznej dla DZIECI Z UPOŚLEDZENIAMI.

…(matka przełożona) prowadzi przez pokoje i pozdrawia mieszkańców. Najbardziej pogodne są osoby z zespołem Downa. Śmieją się, przytulają, pokazują rysunki. Nikodema zatrzymuje się przy kilkuletnim chłopcu, któremu LEKARZE DAWALI PÓŁ ROKU ŻYCIA. Chłopiec ma zupełnie zniekształcone ciało i bardzo dużą głowę. Leży nieruchomo twarzą do ściany. LEŻY TAK CAŁE ŻYCIE. Nikodema odwraca się do ściany i PŁACZE.

Metallica – One.

Tak, Dziewczyny. Matka przełożona (tu Wam zdradzę, że to osoba z sadystyczną pasją znęcająca się psychicznie nad podwładnymi – zwłaszcza młodymi zakonnicami), która od lat tam pracuje i dzień w dzień widzi pacjentów, nie może powstrzymać spazmów na widok chłopca-roślinki, który całe życie leży twarzą do ściany, bo go urodzono, donoszono ciążę, choć lekarze dawali pół roku życia. Dostał w bonusie kilka razy więcej cierpienia i żadnej możliwości decydowania o swoim życiu. Nie będzie jej mieć do śmierci, niczego nie zobaczy, niczego nie zrozumie, będzie czuć tylko ból i bezradność. Matka chłopca miała szczęście oddać go do domu opieki, ale przecież zdarzają się kobiety, którym całe życie wmawiano pierdologię, że nikt tak dobrze dzieckiem się nie zaopiekuje jak matka, że serce matki wszystko zrozumie i da dziecku szczęście. I taka kobieta pod presją tego typu legend, choć widzi beznadziejność sytuacji, lecz jednak ma nadzieję, że BÓG jej pomoże. Po cichu liczy, że to niedługo, że wytrzyma, kilka tygodni, miesięcy, że przytuli dziecko i ono spokojnie umrze. A tu niespodzianka! Dziecko CIERPI, NIE MA SZANS NA POPRAWĘ I ŻYJE!!! Okazuje się, że wymarzony, doskonały, boski plan jest wybitnie supersadystyczny wobec niej i dziecka. Że legendarne cierpienia Jezusa podczas całej drogi krzyżowej, to sielanka wobec tego, co przeżywają dziecko i matka na co dzień. Bardziej to podobne do cierpień mitycznego Prometeusza, któremu sępy codziennie wyżerają żywcem wątrobę, a ona przez noc mu odrasta, a rano sępy znów przylatują, znów żywcem szarpiąc jego ciało. I tak całą wieczność. BO DLA WAS I DLA DZIECKA, TO WIECZNOŚĆ, NIE MACIE I NIE BĘDZIECIE MIEĆ SZANSY NA POPRAWKĘ ŻYCIA!!! I będą Was wpędzać w poczucie winy, że narzekacie, a przecież Jezus za Was cierpiał (zamieniłby się cwaniak z tym dzieckiem), codziennie będą Was nachodzić myśli, że to nie ma sensu i będziecie próbowały znaleźć jakiś sens. Jaki, do jasnej cholery się pytam?! Zdarza się! Można było temu zapobiec odpowiednio wcześnie usuwając uszkodzony płód, ale wiecie że dziś sadystyczne zwyrole chcą Was zmusić do wspólnego z dzieckiem cierpienia. Bo bandytom ujebało się, że wiedzą, czego chce niejaki BOGU.

Maria Peszek – Pan nie jest moim pasterzem.

Nie mam pojęcia, jaka piekielna pycha kazała niejakiemu Wojtyle i przez niego mianowanym ekscelencjom wymyślać, czego chce Bóg. Pomijając już drobny szczegół, że katolicka (ani żadna ze znanych mi) wersja „Najwyższego” według mnie (i nie tylko) się kupy nie trzyma, to PISMO TRAKTUJE PŁÓD JAK RZECZ, spowodowanie poronienia według tej przez niektórych uznanej za objawioną księgi, warte jest wypłaty rekompensaty pieniężnej niedoszłym rodzicom płodu. Skąd nagle taki pomysł, żeby się sadyścić na kobietach? Zresztą zmyśli Wojtyły na temat rzekomej „roli kobiet”, ponoć mających naśladować niejaką Maryję z Nazaretu są równie wielkim kałem intelektualnym. Ona w Piśmie niemal nie występuje, ze trzy razy dała głos. Tzw. „badacze Pisma” łżą jak psy, jeśli twierdzą, że wiedzą jaka była Maryja, bo Pismo o niej praktycznie nie wspomina, a Jezus też ma do niej taki stosunek, że woli o niej nie gadać. Zresztą o Józefie również znamy głównie konfabulacje. Po prostu zniknął z Pisma. Teoretycznie niejaki Bogu mógł wydać Maryi polecenie, żeby dla okazania mu swej wierności, poderżnęła śpiącemu Józefowi gardło, a zwłoki rzuciła szakalom pustynnym na pożarcie. Niemożliwe? A jak było z Abrahamem, któremu ten fajny tatuś niebieski kazał spalić syna Izaaka na stosie ofiarnym?! Wiadomo, jaki jest „boski plan”? Toż skoro cierpiące dzieci-rośliny się w nim mieszczą, to małe kęsim na konkurencie zazdrosnego Pana wykonane nie byłoby takim wielkim nietaktem!

Same suki – No Name.

Tak, jeżeli ktoś Wam wmawia, czego chce Bóg dla Waszej zygoty, to zmyśla. Jeśli wmawia Wam, że wie, jak macie się zachowywać – zmyśla. Macie tylko jedno życie i musicie wybrać, jak postępować. Nie dlatego, że ja tak mówię, ale dlatego, że TYLKO WY MACIE TAKĄ MOC.

NIE JESTEŚCIE INKUBATORAMI.

Wyciąg z Konstytucji RP, żeby unaocznić, jakiej zbrodni dokonał NIEtrybunał konstytucyjny z partyjnego nadania:

Art. 38. Zasada ochrony życia

Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia.

Art. 39. Zasada wolności od eksperymentów

Nikt nie może być poddany eksperymentom naukowym, w tym medycznym, bez dobrowolnie wyrażonej zgody.

Art. 40. Zasada zakazu tortur

Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu i karaniu. Zakazuje się stosowania kar cielesnych.

Jak się Wam podoba? Ochrona życia, to nie sztuczne przedłużanie życia niezdolnego do samodzielnej egzystencji i bez szans na zmianę (art 38). Sam Wojtyła zdecydował o odłączeniu aparatury podtrzymującej jego życie, gdy już było wiadomo, że nie ma szans. A tu nagle twierdzą, że wasze życie jest nieistotne, bo trzeba zygocie dać rozwinąć układ nerwowy, żeby mogła czuć ból zanim zyska świadomość istnienia. Ponieważ uszkodzenie płodu jest takie, że nie ma szans na poprawę, pewnie wkrótce umrze. Ale „wkrótce”, może się przedłużyć. Wraz z bólem i niemożnością samodzielnego bytowania. Ciekawy eksperyment naukowy bez Waszej zgody, nie mówiąc już o płodzie (oni wiedzą, że płód chce żyć, bo przecież każdy by chciał żyć z wywalonym na wierzch mózgiem i wiązką nerwów do niego podłączonych, jednym okiem i powykręcanym jak korkociąg ciałem – to przecież oczywiste, że to sama radość i nie wolno jej nikomu odbierać). Zresztą, spytajcie się Gądeckiego, czy by nie chciał, by mu obciąć na żywca wszystkie kończyny, wydłubać oczy, przebić bębenki w uszach, by do końca życia mógł leżeć tylko i czuć. Noż pewnie że tak, na chwałę Pana!!! Czy to przez przypadek nie są TORTURY (art. 39)?

Gintrowski, Kaczmarski, Łapiński – Hiob.

A to nie są tortury? To jak Wy będziecie się czuć? Nie będziecie się czuć poniżone, zmuszone do roli inkubatora eksperymentu na który nie wyraziłyście zgody (ciekawe ile taki rozłupany płód przeżyje?), jak Wy to zniesiecie, fizycznie, psychicznie??? Zakaz eksperymentów na żywych ludziach bez ich zgody, to art. 40 Konstytucji RP. Rozumiecie, jakimi zbrodniarzami są sędziowie TK zmuszający Was do tego wszystkiego? Zbrodniarzami przeciw kobietom, przeciw Polsce i jej prawu!

Tak, wspieram protest kobiet. To jest fundamentalna sprawa. Zaledwie kilka lat temu w aspirującej do Europy Turcji niejaki Erdogan cofnął swój kraj o sto lat. Oczywiście nie swoim kosztem, a obywateli. Dziś to samo dzieje się w Polsce. Gdy dziś słyszę głosy symetryzmu albo udawania, że nic się nie dzieje, przenoszenia rozmowy na duperele, krew mnie zalewa. Właśnie teraz decyduje się, czy lubieżne dziady nabędą moc prawną znęcania się nad kobietami. Każdy kto chowa głowę w piasek, jest współwinny tej zbrodni wobec nich, więc niech terefere.

Dead Kennedys – Nazi Punks Fuck Off.

To nie ostatni felieton na ten temat. Dziewczyny, wkrótce opiszę Wam, co dzieje się z kobietami, które same się poddały starym, lubieżnym satyrom. Rzecz będzie o zakonnicach i zbrodniach na ludziach prowadzonych za murami klasztorów żeńskich. Uważajcie na siebie: Bandyci mobilizują faszystowskie bojówki do obrony pedofilsko-nazistowskich chlewni na jakie przerobiono w ostatnim czasie świątynie.

Gintrowski, Kaczmarski, Łapiński – Walka Jakuba z Aniołem.

Niemal równo 45 lat temu, 24 października 1975 kobiety masowo odeszły od pracy, a ich mężczyźni poszli do swoich miejsc pracy z dziećmi. W strajku wzięło udział 90% KOBIET!!! Zwyciężyły, bo były solidarne, bo działały wspólnie! Zyskały równe prawa, w ciągu roku praktycznie zrównano płace kobiet i mężczyzn, a po pięciu latach urząd prezydenta objęła KOBIETA, VIGDIS FINNBOGADOTTIR. PIERWSZA PREZYDENTKA NA ŚWIECIE! Można wygrać!

P.S.

Pamiętacie, jaki wpis zamieściła Kaja Godek po bandyckim orzeczeniu nietrybunału konstytucyjnego? Chodzi mi o rzekomą rozmowę z Muminkiem. Otóż jak zwykle kłamała!

Zamieszczam prawdziwą rozmowę Muminka z Kają Godek:

Muminek.

Mamo, czego się tak złośliwie recholisz?

Kaja Godek.

Bo osiemnastoletnia sąsiadka, co tak za chłopakami ganiała, będzie musiała urodzić Muminka z rozłupaną czaszką i połową mózgu na wierzchu. Będzie wyć z bólu aż do śmierci. A ta gówniara wreszcie nauczy się powagi.

Muminek.

To chyba nie jest śmieszne.

Kaja Godek.

Kasa misiu, kasa. Ból im nie zaszkodzi, Jezus też cierpiał – i to niewinnie.

Muminek.

A Muminek z rozłupaną czaszką, to co niby zawinił.

Kaja Godek.

Ma grzech pierworodny, zyg, zyg, zyg, marchewka!

Muminek.

Co ma jakaś Ewa sprzed kilku tysięcy lat do Muminka z rozłupaną czaszką?!

Kaja Godek.

Nie bluźnij, Muminku.

Muminek.

Mamo, czy ty jesteś hitlerowcem?

Kaja Godek.

Nie mogę Muminku. Pan Hitler odwalił kitę 75 lat temu.

Muminek.

Mogę iść do sierocińca?

Kaja Godek.

Nie, mamusia się tobą zaopiekuje, zgodnie z boskim planem.

Muminek

#Wypierdalaj.