151. Dama ze środkowym palcem w….

Znacie duńskie komedie z serii „Gang Olsena”? Kto by nie pamiętał przygód ekipy pierdołowatych gangsterów, którzy potrafili spartaczyć każdy, nawet dobrze zapowiadający się skok. Zwłaszcza gdy coś im poszło dobrze i mieli już łupy w kryjówce, ktoś nie wytrzymywał i pokazowo rozwalał cały misterny plan. Zazwyczaj byli to wspólnicy tytułowego gangstera, ze szczególnym uwzględnieniem gadatliwej małżonki jednego z nich.

The Olsen Gang Theme.

Nic na to nie poradzę, że PiS coraz bardziej mi przypomina gang Olsena na ostatniej prostej przed katastrofą. Wystarczy prześledzić festiwal wypowiedzi faszystowskich oszołomów w TV Republika. Nawet Sakiewicz spękał, odcinając się od słów padających na antenie z ust gości, ale rozochocona ekipa nie da się przecież zakneblować!

Pozwólcie jednak, że dam pierwszeństwo paniom, bo kobiety PiS-u, to jednak stan umysłu, co potwierdziła tytułowa bohaterka felietonu: Wbrew dość powszechnie przyjętemu wśród przestępców korupcyjnych i nepotycznych obyczajowi, który nakazuje im zapieranie się takich praktyk, nasza posłanka Lichocka podniosła lament, że jej rodzicielka została zwolniona z rady Instytutu De Republica. „Jest moją mamą, więc musiała być odwołana”, pożaliła się w sieci. Instytut powołany przez partię w 2021 roku, by rodziny PiS-owskich aparatczyków mogły doić państwo (szefem jest TW Wolfgang – mąż Przyłębskiej z Trybunału Kucharskiego) , zatrudnił „zupełnie przypadkiem” i „wcale nie przez nepotyzm” szanowną mamuśkę damy ze środkowym palcem w górze, a ta z rozbrajającą szczerością nagłośniła tę informację. Gang Olsena przy tej kobiecie, to jednak amatorzy!

Bądźmy realistami. Kto może należeć do gangu Breżniewa, skoro on sam świeci przykładem. Już niebawem będzie mógł się wytłumaczyć przed komisją śledczą z tego, że się rozczulająco szczerze, a przede wszystkim publicznie przyznał, wydał polecenie organizacji wyborów kopertowych niejakiemu Sasinowi Jackowi. Komisja komisją ale przecież nie może ona chronić prezesa pana od dalszych wtop. Internet z wielką radością podchwycił informację, że Jarek dzwonił o TRZECIEJ W NOCY do prezesa „wcale nie politycznej” TVP-kurwizja, bo mu program nie chciał odbierać (jak się okazało, dekoder mu nie działał), by się dowiedzieć, czy już przejęła ją opozycja.

Ubaw miałem po pachy czytając deklaracje internautów, że zaraz zadzwonią do papieża, bo zapomnieli jak leci „Ojcze nasz” albo do Bidena, bo się napili i nie wiedzą jak trafić do amerykańskiej ambasady.

Dawkujmy sobie te ciekawostki, bo przeczuwam, że w kwestii strzałów w stopę, to gang Breżniewa ostatniego słowa jeszcze nie powiedział.

Byłbym zapomniał: Przeczytałem gdzieś wypowiedź, jakoby Tusk przejmując władzę w instytucjach opanowanych przez PiS zaktywizował i zjednoczył rozpadającą się partię prezesa pana. No nie wiem…, wyobraźcie sobie światek przestępczy, któremu odcinasz źródło dochodów. Najpierw będą chcieli dorwać tego, kto im zakręcił kranik, wszyscy naraz. Wygląda to na sojusz, ale gdy się zorientują, że są za słabi i źródełko wyschło, rzucą się sobie do gardeł walcząc o pozostałe przy nich resztki. Zagrabionej kasy dla wszystkich nie starczy.

Kabaret Potem – Troja musi upaść.

Dzisiejsze ilustracje pochodzą z portali „Sekcja gimnastyczna”, „Demotywatory” oraz „Stejk”.

***** ***