Rok wyborczy 2023, ostatnie okrążenie przed metą. Partia rządząca w panice zgarnia pod siebie wszystko, co da się ukraść „w imieniu państwa”. Jak to przypadkowo udało się zauważyć profesorowi Matczakowi (prawników traktuję jak członków zorganizowanej grupy przestępczej, stąd moje ograniczone zaufanie do nich), jest to zachowanie typowe dla robola okradającego własny zakład pracy. Jak reaguje najwspanialszy z Narodów…? Albo inaczej…, co musiałoby się stać, żeby odsunąć tę złodziejską bandę od władzy?
Najpierw popatrzmy na zdjęcie powyżej (z portalu Onet). Rok 1983, Roman Kłosowski w spektaklu „Seks i polityka”. Myślałem początkowo, że to satyra na pewnego prezesa najwspanialszego z Narodów, ale kto o nim wtedy słyszał? Przyjrzałem się postaci raz jeszcze i dotarlo do mnie, że właśnie taka karykaturalna postać trzyma za pysk Naród, który się jeszcze z tego cieszy. A jak się nie cieszy, to twierdzi, że to WINA TUSKA.
Tak, tak. „Wina Tuska”! Po raz kolejny dotarlo do mnie, że tchórzliwy narodek ma marne szanse na jakąś rewolucyjną zmianę jakości swojego życia, bo NIE CHCE PRZYJĄĆ ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA SWOJE DECYZJE. Ktoś mi na blogu napisał, że PiS doszło do władzy przez Tuska. Jasne, no przecież!!! Suweren głosował na zbrodniarzy sądowych pokroju Ziobry, Kamińskiego od służb, agenta Tomka, Macierewicza, bo mu Tusk kazał. Zapomniał o prowokacjach na Kwaśniewskiego, Leppera, kobiece ofiary „podbojów” agenta Tomka, zapomniał akcję na Blidę, bo mu Tusk to zaordynował. Miller najpierw wykosił starą gwardię Kwaśniewskiego i młode wilczki Napieralskiego, a potem ostatecznie skompromitował to, co zostało z SLD wystawiając Madzię Ogórek do wyścigu o prezydenturę, bo była ładna, a tak w ogóle to przez Tuska. Zandberg zamiast pracować nad stworzeniem jednej lewicowej koalicji, wystawił osobno własną partię, bo Tusk mu tak polecił. Prawie 9% ważnych głosów padło na Kukiza, Liroya, bo Tusk Suwerena do tego zmuszał. Wyborcy Samoobrony z 2007 przestali na nią głosować, bo Tusk im rozkazał, podobnie jak elektoratowi Ruchu Palikota z 2011 nie zezwolił ponownie oddać głosów na to ugrupowanie. Gowin oczywiście połączył się z PiSem, bo…., tak, tak…, Tusk mu tak powiedział!!! Wyborcy opozycji dalej wspierali finansowo duchownych i chodzili do kościółka, którego to funkcjonariusze walili w przeciwników PiS ze wszystkich ambon i mediów kościelnych, bo… WINA TUSKA!
Tusk ma bez wątpienia swoje za uszami i można go oskarżać o wiele spraw, ale fochy Polaka-Cebulaka do nich nie należą.
Dramatycznie mało Polaków dojrzało do tego, by na co dzień uznawać swoje pomyłki i je najzwyczajniej w Świecie korygować. Widać to świetnie przy sprawie Wojtyły. Wystarczy obejrzeć filmy z kazań Kremówy podczas licznych wizyt w Polsce, zwrócić uwagę, jakie rzesze mu bezmyślnie czopkowały, ciężko im będzie uznać to za błąd. Przecież dokument wyemitowany w TVN nie jest jakimś zaskoczeniem, żaden władca cywilizowanego Świata nie mianował tylu pedofilów na poważne stanowiska, jak to zrobił Wojtyła, nie mówiąc już o tym, że nikt z przywódców demokratycznych nie przytrzymałby ich na stołkach przy takich oskarżeniach. I jaka jest reakcja? Zamiast powiedzieć: „Zachowałem się nieodpowiedzialnie, byłem bezmyślnym wyznawcą bez żadnych racjonalnych powodów lub jedynie z powodów politycznych”, to co się rozlega? Co mówi taki Michnik? Najpierw, że nie wierzy, potem jak już ma dokumenty podstawione pod nos, mówi że nie można wszystkiego sprowadzać do pedofilii. Tak reaguje ten niby-oświecony, bo przecież przeciętny Cebulak będzie krzyczeć, że to fałszywki SB. Oczywiście zgadzam się, że bezpieka majstrowała przy Kościele, ale raczej szantażem zmuszając kościelnych pedofilów do współpracy, więc Wojtyła kryjąc tych ludzi, narażał wiernych na dodatkowe niebezpieczeństwo. Cóż…, przyznać się, że dostawałem orgazmu na widok pedofilskiego alfonsa, łapówkarza (bo czym innym są „zwyczajowe ofiary” od szeregowych księży dla przełożonych?) i zarozumiałego bufona jest niezręcznie. Jeszcze raz dla przypomnienia:
(…) Możesz się na nich obruszać
I sama krzyczałaś
Że nie pozwalasz
Krzyczałaś że czarny piątek!
w sobotę poszłaś z jajami na święconkę
córkę ochrzciłaś w sumie przypadkiem
żeby nie bardzo denerwować matkę….
Czerwone Świnie, Parafiańszczyzna (fragment tekstu).
A tak w ogóle, to ile razy zdarzyło się Wam uruchomić mechanizmy obronne wobec faktów? Niekoniecznie w polityce. Np. Jeśli opowiem, jak 7 lat temu szczęśliwie zerwałem z ówczesną partnerką po tym, gdy uporczywie rzucała fochy i żeby mi dopiec nie tylko potrafiła zmarnować nam obojgu kilka dni pod rząd swoim milczeniem, ale jeszcze celowo utrudniała mi realizację planów (taka „kara” osóbki, której się zdaje, że jest od karania), to komu z Was się uruchamia skanowanie mózgu w poszukiwaniu podobnych zachowań u siebie i obrony takiego postępowania? Bo mnie udało się na tym przyłapać kilka moich koleżanek, a nawet kilku kolegów. „Bo kobiety tak robią…, bo za szybko zerwałem…, bo trzeba było popracować nad związkiem…”. Nie wiem, te które tak zaczęły robić, natychmiast wypadały z kręgu moich zainteresowań. Nie chciałem marnować sobie życia. Oczywiście każdy ma prawo bronić tego typu postaw, a ja mam prawo do obrony siebie samego przed nimi. Myślę, że życiowa demagogia przekłada się w jakiś sposób na polityczną. Każdy ma prawo do własnego wyboru, ale tylko i wyłącznie w pakiecie z ponoszeniem jego konsekwencji. A teraz piosenka o fochu. „Nic nie powiem, domyśl się!”, hehehe…, że tak zacytuję Piotra Żyłę.
„KOSZULKI, FLAGI, DISCO POLO I WIELKA DUMA. TO BYŁO POLSKIE ŚWIĘTO”, głosił tytuł artykułu o zwycięskim dla reprezentantów Polski pierwszym w historii konkursie duetów w skokach narciarskich. Ten nagłówek dość dokładnie oddaje obraz socjologiczny elektoratu w terenie.