Strzeż się!

Strzeż się, morderco kota. Wjechałeś w naszą wieś łamiąc ograniczenie prędkości, zignorowałeś obecność wspaniałego zwierzęcia z jednej strony drogi i czteroosobowej rodziny z drugiej, potrąciłeś śmiertelnie naszego Rysia i nawet się nie zatrzymałeś, na to nie ma usprawiedliwienia.

Woland nie musiał wydawać poleceń. Bliscy, którymi się otaczał, sami wiedzieli co robić. Nie dlatego, by było to coś osobistego. Po prostu niektórzy ludzie nigdy nie pojmą swych błędów i nie zmienią swojego postępowania. Przez długie życie niczego nie pojęli i już nie pojmą, a Woland czasem czuje tylko żal i nie ma miejsca na zemstę. Wtedy zostają zasady, odwieczne prawa przyrody.

Zatem strzeż się! Wiedźmy Wschodniego Wybrzeża: Świechna – żona Wolanda, Anne, Kathleen i Lisa już obłożyły cię klątwą. Nie uciekniesz na Zachód, bo srodze rozgniewana Nutria zapewniła, że Fairies połamią ci nogi, jeżeli tylko się tam pokażesz. Nie próbuj uciekać do Polski, gdzie Aga – siostra Wolanda ma plan na ciebie, a nie spodoba ci się on. Za to w Ukrainie czeka na ciebie Yuliia, bo i ona kochała Rysia. Annuszka już rozlała olej!

Nie cieszył mnie Wojtyła gadający w telewizorze, ni Kaczyński, ani żaden Tusk. Cieszył mnie Rysio wchodzący do domu i pozdrawiający nas uniesionym ogonem. Cieszył mnie uśmiech sąsiadów, który pojawiał się na ich twarzach na widok Najlepszego Kota, cieszyła mnie radość okolicznych dzieci, które na widok Ryszarda wołały podekscytowane „Richard, Richard!” i biegły go powitać.

Rysio – jedno z pierwszych jego zdjęć, jakie posiadamy.

Strzeż się, bo nigdy nie zrozumiesz ilu osobom rozdarłeś serca, nie zrozumiesz co zrobiłeś. Zupełnie jak spowiadany przez Duszejkę prezes Wolski. A ja nie rozumiem, po co ci to było. Nasza wieś jest na końcu drogi. Do domu, a może do portu, czy plaży, miałeś nie więcej, niż 3 minuty spokojnej, wygodnej, bezpiecznej jazdy. Nic nie zyskałeś zabijając drogą tylu osobom Istotę. Mnie nadal cieszyć będzie Świechna, razem będziemy wspominać Najlepszego Kota, cieszyć się, że ofiarował nam pół swojego kociego życia. A ciebie co cieszy?

26 myśli w temacie “Strzeż się!”

  1. Są ludzie, którzy się nie nauczą. Na pytanie dlaczego, odpowiedzą, że tacy już są. Nie do wiary, ale tak potrafią też odpowiadać osoby całkiem inteligentne. Więc cóż, tu się kończy moje współodczuwanie. Nie da się zbawić całego świata, czasami po prostu pozostaje utylizacja.

    Rysio na tym zdjęciu był jeszcze dzieckiem ulicy 🙂

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Ba, nie tylko powiedzą, że „tacy już są”, ale i że „tacy powinni być”, bo przecież niejaki „pan” dał im ziemię, by ją czynili sobie poddaną (już widzę Rysia poddanego jakiejś niedoróbce faceta). Podobno niedawno jakiś reportażysta, bądź reportażystka pracował/ pracowała nad książką o sprawcach śmiertelnych wypadków drogowych oraz o rodzinach ich ofiar. Według danych zebranych podczas tych prac gadka sprawców często wyglądała tak, że „takie jest życie, dlaczego ja mam przez to mieć zmarnowane moje”. Aż się chce odpowiedzieć, że dlatego, iż takie jest życie.
      Rysio, ten to miał indywidualne podejście do każdego. Spójrz na inne zdjęcia, jak się z czasem, gdy się z nami zapoznał, zmieniał wyraz jego pyszczka, bo inne metody przekonywania niż na litość uważał za w naszym przypadku wystarczające.

      Polubione przez 1 osoba

    2. według mnie, mojej wiedzy /czy może tylko wiary?/ każdy (prawie) człowiek potrafi ze swoim umysłem zrobić (prawie) wszystko, kwestia tylko czasu, dłuższego lub krótszego, więc dla mnie tekst „taka/i już jestem” to frajerskie gadanie próbujące racjonalizować własne lenistwo lub złą wolę, uczciwiej by było powiedzieć „taka/i chcę być” i wszystko byłoby jasne…
      p.jzns 🙂

      Polubienie

      1. Choć uznaję, że kształtuje nas mnóstwo rzeczy (geny, otoczenie), uważam, że nie jesteśmy do końca pozbawieni woli i możliwości dokonywania zmian. Granica pomiędzy wpływem innych, a naszą własną wolą jest krucha, szczególnie w dzieciństwie (dlatego obciążam rodziców szczególną odpowiedzialnością), ale jako dorośli mamy sprawczość i wg tej sprawczości słusznie jesteśmy rozliczani. Gdy ktoś mi mówi „inaczej nie mogę, bo taki już jestem”, dystansuję się. Niby wiem, że to się w psychologii nazywa zewnętrzny LOC, ale cóż … wszyscy jesteśmy dorośli i osoba wypowiadająca takie zdanie też jest już urosła.

        Polubienie

  2. Od 2mcy po wiekach z psy mam doczynienia z kotem. Kocizna jest jest jak na swoj gatunek milusińska. Każdego zwierza szkoda. Chyba że w postaci szyneczki….

    Polubienie

    1. Radykalnie ograniczyłem szyneczki, a jak mam szansę zjeść dobre wegetariańskie jedzenie, to wybieram właśnie je. Nie odszedłem jednak od mięsa całkowicie. Nie mam zapału do poszukiwań w rodzaju, czym mógłbym zbalansować niedobór białka, by jednocześnie nie przesadzić z węglowodanami, gdyby ktoś to za mnie zrobił i przyrządzał mi bezmięsne przysmaki, to chętnie bym skorzystał. Myślę, że przyszłość leży w pożywieniu pochodzenia roślinnego, ale natychmiastowe odejście od hodowli mięsnej spowodowałoby nie mniejsze zawirowania w ekosystemie, co zasiedlenie królikami Australii, czy odłowienie ptaków ziarnolubnych na rozkaz Mao Tse Tunga.

      Polubione przez 1 osoba

  3. PS z kotami zwłaszcza niewykastrowanymi tak jest , że się szwędają. I czasem nawet nie prędkość a wtargnięcie kończą jeden z kocich żywotów

    Polubienie

      1. Są też świadkowie Jehowy. Kociaka żal. Mam jednego na odstąpienie. Bylibyście jego przymilnością zachwyconi&zauroczeni&duszorozpuszczeni. Z Roztocza do Irlandii niestety ciut daleko….

        Polubienie

    1. Ryszard był wykastrowany.

      Nie cierpiałam tej jego szwendaczej cechy, bo bezustannie się o niego niepokoiłam. Ale kochałam tego kota.

      Zbyt wielu kierowców notorycznie przekraczających dozwoloną prędkość i przeceniających swoje umiejętności mówi o wtargnięciu na drogę. W przypadku Rysia to bardzo mało prawdopodobne. Nasz kot musiał mieć w zamierzchłych czasach niemiłe doświadczenie z samochodami, bo bał się dźwięku silnika i zachowywał się bardzo mądrze. Najprawdopodobniej nie zszedł wystarczająco szybko z ulicy. Czyli kierowca widział go przed sobą i nie zdecydował się przyhamować 😦

      Polubienie

      1. Żal mi kotka. Ale z mazowiecko-roztoczańskich automobilowych perspir mogę powiedzieć , że ilośc udomowionej zwierzyny:psy,koty kaczki,kury wyłażących nagle pod auto jest porażająca. Szczęście, że kiegy słabo widać jeżdżę poniżej 50km/h

        Polubienie

  4. O nie, jak to? bardzo mi smutno, a nie wyobrażam sobie Waszego żalu!
    Nie uznaje śmiertelnego potrącenia, cóż to za określenie, to po prostu morderstwo!
    Podobnie kiedyś brawurowy kierowca najechał na naszego psa, nawet nie zwolnił…

    Polubione przez 1 osoba

    1. To prawda, żal jest w każdej naszej myśli. Oswajamy się z tym, powoli, ale sam czuję, że się zbieramy do kupy, krok po kroku wykonujemy drobne zadania. I tak, właśnie o takim przypadku mowa: nawet nie zwolnił.

      Polubienie

    1. Dopóki żyjemy, pewnie tak, przynajmniej jeżeli damy sobie taką szansę. Rysio nie żyje, nic go nie wyleczy, choć czasem sobie go wyobrażam w filmowej roli „boga”, witającego mnie po śmierci słowami: „Fajny był z ciebie tata”.

      Polubione przez 1 osoba

  5. odejście kota, niekoniecznie mojego, do tego jeszcze w taki sposób, to jest jedna z nielicznych rzeczy, która na poważnie potrafi mi zepsuć humor… dałem już temu wyraz, delikatnie, dyplomatycznie, na forum Świechny, więc teraz tylko potwierdzam… a w mojej okolicy, na Przedgórzu Sudeckim bandyta za kółkiem również niech się nie pokazuje…
    stop, wróć!… właśnie niech zajrzy, komitet powitalny już czeka w pełnej gotowości…
    p.jzns 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Byłem przekonany, że chętnie byś zamienił kilka słów na osobności ze sprawcą. Miałem kiedyś kumpla, który w sposób patologiczny łamał przepisy ruchu drogowego, zwłaszcza te dotyczące domniemanego przyspieszenia jazdy (jakże często iluzorycznego). Natura była bezwzględna: Oprócz kilku wypadków, które mu dosyć skutecznie drenowały portfel, dostał pod koniec życia coś, co z czym nie dał rady sobie poradzić: wylew, po którym nie przeżył nawet roku. Nie wytrzymał życia w ciągłym stresie, niebezpieczna jazda była tylko jednym z objawów tego, że sobie nie radzi emocjonalnie. Był dorosły, nie chciał się leczyć, nie chciał niczego zmieniać. To inni według niego „robili się starzy”. Tak się to skończyło.

      Polubienie

  6. Kilka dni wcześniej dałam mały komentarz, u Świechny. Miałeś zablokowane komentarze. Przykrość nie wytłumaczalna, spowodowała i moje wspomnienia i żale.Byliście cudownymi rodzicami dla Rysia.Wspomnień wam nikt już nie odbierze. Z czasem, zaprosicie jeszcze jakieś stworzenie spragnione miłości. U takich opiekunów, wiem że mogą na nią liczyć:) Serdeczności.

    Polubienie

    1. Byliśmy z nim szczęśliwi. Zwłaszcza dlatego, że to on sobie nas wybrał. To nie żaden kot, który innego świata nie znał i zawsze był z nami. On znał wiele różnych miejsc i osób, a wybrał nas.

      Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz