107. Idzie zima, Polska w ruinie.

Dobiegła końca moja pielgrzymka po Polsce (o ile sobie przypominam z wizyt pana papieża, tego papieża, tak właśnie nazywamy żarcie na cudzy koszt, łączenie się w bólu lub modlitwie, opowiadanie o tym, co spożywaliśmy po maturze, etc.). Chociaż nie…, sam nie wiem, czy mogę tę wizytę tak nazwać, bo jednak zbyt często płaciłem za siebie, to ja kupowałem paliwo, sam dbałem o swoje bezpieczeństwo, no i nie przypominam sobie, bym komuś zaglądał pod kołderkę, nie mówiąc już o tym, że nawet mi do głowy nie przyszło, by kogoś pouczać. Poczyniłem za to kilka obserwacji dotyczących szarych obywateli i ich życia w Polsce.

T.Love – My marzyciele.

Pierwsze wrażenie, to ogólne przygnębienie mieszkańców Polski. Wylądowałem w Warszawie po wyjściu na jaw skali zatrucia Odry i jeszcze tego samego dnia przemieszczałem się na dotknięty skażeniem Dolny Śląsk. Podczas gdy zdający sobie sprawę z tego, co oznacza taka katastrofa, zastanawiali się nie kryjąc pesymizmu, ile lat będzie trwać odbudowa ekosystemu drugiej co do wielkości rzeki w Polsce, zwolennicy PiS nerwowo próbowali udawać, że nie ma tematu, więc ich humory również nie były zbyt dobre, bo weź i udawaj, że martwe ryby, to śpiące aniołki prezesa pana. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że minorowe nastroje, to także efekt kilku innych czynników: wojny w Ukrainie, drożyzny, zapaści gospodarczej i niepewnej przyszłości, ale z niemałą satysfakcją zauważyłem, że choć raz katastrofa ekologiczna wstrząsnęła Polską, krajem gdzie narodek wzrusza ramionami na wycinkę puszczy białowieskiej i wywóz w ten sposób pozyskanego drewna do Chin albo na smog w ich własnych miastach.

Byłem jednak przy przygnębieniu, zatem stosując zasadę „od ogółu do szczegółu”podam przykład, który mi zapadł w pamięć. Otóż spotkałem kolegę z dawnych czasów. Ostatnio z powodów zdrowotnych częściej jest na zwolnieniu, niż w pracy. Z jego organizmem jest tak źle, że w każdej chwili może zostać niezdatnym do wykonywania obowiązków służbowych, właściwie już jest, ale lekarze w medycynie pracy się nad nim litują i przedłużają mu certyfikat. Co ciekawe, facet nigdy nie dyskutował o polityce, bo po prostu za nią nie nadążał. Nigdy nie popierał, ani nie krytykował żadnej partii, bo nawet nie wie, kto w której z nich działa. Podkreślam to, bo zdecydowanie wykluczyć podłoże sympatii i antypadii partyjnych. Jest przerażony. Śmiertelnie przerażony, bo dotarło do niego, że jeśli nie będzie mógł pracować, to nawet przyznanie renty nie da mu możliwości godnego życia, choć jego potrzeby nie są wygórowane, chłopina nie ma i mieć nie zamierza nawet używanego samochodu. Tymczasem nadciąga zima, opłaty stałe rosną w zastraszającym tempie, nie widać światełka w tunelu. W dodatku chory nie ma rodziny, która by mu mogła pomóc.

Talking Heads – Life During a Wartime.

Było przygnębienie, a nawet przerażenie, więc teraz czas na gniew. Z nim spotkałem się u ludzi lepiej radzących sobie w życiu, zwłaszcza w zakresie gospodarowania pieniędzmi. Moi teściowie, podobnie jak rodzina siostry mojej matki inwestowali w ocieplenie domu, porządny dach i okna, nowoczesne piece z precyzyjnym sterowaniem. Do tego całe życie pracowali, żadne tam robienie na czarno, praktycznie żadnych przerw w CV i płaceniu składek emerytalnych. Chociaż i tak lepiej sobie poradzą, niż wspomniany na początku kolega, ale są solidnie wkurwieni (to jest akurat właściwe słowo, sam gniew tego nie oddaje), bo nie dość, że szykuje się powrót do ścisłego planowania domowego budżetu od pierwszego do pierwszego, to jeszcze nie wiadomo, czy paliwo będzie dostępne. Emocje związane z takim stanem rzeczy widać bardzo wyraźnie, zwłaszcza dla kogoś, kto tak jak ja, przyjeżdża z rzadka w odwiedziny i ostrzej widzi wszystkie różnice, jak zachowywali się ludzie rok temu, a jak się zachowują dziś.

Ławeczka patriotyczna po irlandzku. Może nie za 100 tysięcy złotych, ale nie wszędzie panuje najlepsza władza Świata.

Ach…, ludzkie zachowania… znowu muszę wrócić do wyborców PiS, a małżonka ma Świechna świadkiem, iż mam ich zarówno w najbliższej rodzinie, jak i wśród dobrych znajomych całkiem sporo. Co oni robią…? Otóż…, jak już wspomniałem przy okazji skażenia Odry, udają że nie ma tematu, a jak ich jednak konkretnie zapytać, to pojawia się agresja…. i oczywiście wina Tuska, Niemca, Unii Europejskiej. I że lepiej by nie było, jest najlepiej, jak to możliwe.

Wstrzymanie wielkich inwestycji w alternatywną energetykę, ustawowe ich utrudnienie dla inwestorów prywatnych (chociażby przykład energetyki wiatrowej), pompowanie kasy w górnictwo węgla kamiennego, które zamiast zabezpieczać potrzeby energetyczne, eksportuje węgiel, utopione miliardy w propagandowych inwestycjach, jak ostatecznie upadła koncepcja elektrowni węglowej Ostrołęka, kosztująca grube miliardy. Nie to jest jednak najgorsze: Można się spierać o to w co inwestować, koniunktura energetyczna jest zmienna, zwolennik prawie każdej opcji znajdzie jakieś „za” i „przeciw”. Tragedią jest jednak to, że decyzje zatwierdza mały fuhrerek, dziadyga z demencją posuniętą tak dalece, że ma kłopot z założeniem butów do pary. Najpierw, niczym Stalin w korpusie oficerskim ZSRR, zdymisjonował doświadczonych managerów, posadził na ich miejscach Misiewiczów i PiSiewiczów, wykonujących posłusznie jego wolę, a gdy ta wola prowadziła do katastrofy, dymisjonował, obwiniając ich za niepowodzenie swojego genialnego planu (to z kolei klasyka polityki personalnej wodza III Rzeszy). W efekcie, nawet gdy podjęto spóźnioną decyzję o rozbudowie alternatywy energetycznej (Polska przymierza się nie tylko do elektrowni jądrowej, ale i do gigantycznej, morskiej farmy wiatrowej), to wyznaczeni przez „lidera” figuranci boją się składać pod czymkolwiek podpis, są sparaliżowani strachem. Dlatego na ich tle tak dobrze wychodzi Obajtek, zbyt głupi by się bać konsekwencji swoich decyzji, więc nadal działa. Mam informacje z pierwszej ręki, jak to wygląda. Praktycznie nikt nie chce brać na siebie odpowiedzialności, w efekcie modernizacja energetyki stoi, zagraniczni partnerzy tracą cierpliwość, ale „fachowcy” z takimi kwalifikacjami, jak „wieloletnia przyjaciółka Jadwigi Kaczyńskiej” nadal trzęsą energetyką, przyspieszając żniwa zapełniające prywatne konta, bo coś się zdaje, że dostęp do koryta się kończy i jak to jebnie, to trzeba będzie jakoś opłacić prawników.

A wyobrcom PiS się zdawało, że oni robią wyborcom opozycji na złość, awansując różnych Siuśkich, Bredzińskich, Misiewiczów, Hofmanów, Brudne Pały, przyjaciółki pani Jadzi.

Aaaaa…., pamiętacie jak pisałem w 2015, że „500+” to idealny czynnik inflacjogenny? Nieważne, gdzieś się Wam kiedyś musiało to obić o uszy…, wiecie…, pieniądz bez pokrycia w produkcie i temu podobne sprawy….. Tak tylko przypominam. 7 lat dojnej zmiany, Polska w ruinie!

P.S.

Polska Polską, przecież nie będziemy się nadmiernie zamartwiać tym, co się tam dzieje, gdy nas nie ma. Wystarczy, że odnotujemy najważniejsze zmiany. Mamy ze Świechną sporo pracy, pozwalamy sobie jedynie na skromne wycieczki po okolicznych pałacach i trasach spacerowych, cieszymy się, że mieszkamy z dala od najlepszej władzy na Świecie. Trzy ostatnie zdjęcia autorstwa Świechny (niech Was nie zmyli mój podpis) z Newbridge House and Farm. Z pozdrowieniami, niech Wam świeci osiem gwiazdek!

40 myśli w temacie “107. Idzie zima, Polska w ruinie.”

  1. Przeciętny Kowalski słucha ambony i ojca, który ojcem nigdy nie był. Wychowany na Kiepskich, nie może mieć swojego zdania, a skoro uczeni głupcy wciskają natchnione proroctwa, wierzy w to, co mu tv okienko podpowie. I ja nawet to rozumiem. Ale dlaczego nie protestują ekonomiści, naukowcy, przedsiębiorcy, literaci, artyści, dziennikarze, ludzie internetu i mediów, to tego już nie pojmuję. Dlaczego nie piszą, nie udowadniają, nie pokazują, tylko w większości siedzą, jak mysz pod miotłą. Przecież ludzi mądrych nie brakuje, tylko co z odwagą? Potaniała?
    Pozdrawiam

    Polubienie

    1. Spychologia i tumiwisizm robią swoje. Nawet w temacie oderżnięcia ryja od koryta złodziejsko-pedofilskiego gangu Kremówy, społeczeństwo płaci własnymi prywatnymi pieniędzmi (nie mówiąc już o tym, co od nich wyłudzi władza na przekupienie kleru) to jest tak, że pogadać można, ale do kościółka polecą, na tacę rzucą, księdza przyjmą, kopertę wypchaną podsuną. Wyobrażasz sobie, żeby Zełenski pozwolił na jakimś kijowskim wzgórzu siedzieć rosyjskiej artylerii i jeszcze jej sam dostarczał amunicję? A Polak to robi i jeszcze uważa się za sprytnego, bo „w razie czego”, to czopkował, a i tyłka nadstawiał. No i dobra, ja zrobiłem co mogłem, pogoniłem wraże łapska z mojej kieszeni, a że nie zawsze mogę sie obronić przed sprytnym złodziejem??? Mam nadzieję, że i to się zmieni.

      Polubione przez 2 ludzi

    2. Przecież bez przerwy protestują! Tylko w TVPiS się ich nie puszcza, więc do ich elektoratu to nie dociera. Nazywa się ich pogardliwie totalsami, bo „oni tak mają, że cokolwiek rząd zrobi – to krzyczą że źle”. No i dobrze że krzyczą! Toż to miód na uszy Prezesa Pana Naszego! Jak fajnie jest powkurzać przeciwników… Trzeba im pokazać, kto tu rządzi i olać ich dokumentnie!

      W TVPiS wszystko jest świetnie. W programach komercyjnych wciąż puszczane są dyskusje ekonomistów, przedsiębiorców, artystów – i oni nie tylko krytykują, ale przede wszystkim wskazują prawidłowy kierunek. No, ale rząd przecież musi im pokazać palec Lichockiej, bo Prezesa to bawi! Prezes emocjonalnie zatrzymał się w rozwoju w wieku 10 lat i cieszy go robienie na złość komuś, kogo nie lubi.

      Polubienie

      1. A widzisz @Nitager, zależy jakiego protestu oczekujesz. Ja jestem dość asertywny i jeśli ktoś usiłuje mnie wydymać, niczym polskie władze, zawijam się w cholerę, by w żaden sposób tego nie wspierać. I nie mówię tu jedynie o takich praktykach, jak całkowite odcięcie od kościoła, czy o wyjeździe z Polski, ale też o zwykłej zmianie pracy, jeśli uważam, że ktoś mnie oszukiwał. I ja nie widzę w Polsce masowych protestów tego typu. Przecież gdybym był nauczycielem nad Wisłą, pokazałbym Czarnkowi środkowy palec, rzuciłbym to w cholerę i nawet nie myślał o powrocie dopóki tacy łajdacy jak szef MEN, czy małopolska kurator oświaty pozostają na swych stanowiskach.

        Polubione przez 1 osoba

        1. Woland przecież to się dzieje. Póki co głównie w lepiej opłacalnych kierunkach nauczycielskich (czyli ścisłowcy i językowcy) ale powoli szkoły zaczynają się kadrowo chwiać w posadach. Oczywiście nie Czarne będzie temat zbierać z podłogi tylko następcy. Przed nami wielkie zamykanie szkół.

          Polubienie

        2. Sam w roku 2018 wyciągnąłem z polskiej szkoły swą obecną małżonkę, mimo to, z tego co mi wiadomo, spośród jej koleżanek, środkowy palec władzom MEN pokazały jeszcze tylko 2 jej koleżanki, przy czym jedna po prostu poszła na rentę, więc niekoniecznie można to było odebrać jako rzucenie pracy. Reszta grona pedagogicznego dalej robi za niewolników.

          Polubienie

  2. Co robić toć to przecież kraj żebraków i frajerów !
    Dali im 500 + by mieć „natychmiastowa wdzięczność”przy wyborach.Kupili.
    I stad się zaczął pusty pieniądz na rynku
    Powiadają 13,14 „emerytura” kupują te narracje.
    Gdyby pierwszemu lepszemu powiedzieć”dostaniesz samochod” a zamiast samochodu rozdać a to jednemu kolo a drugiemu oponę czy reflektor czuli by się oszukani.
    Gdy to samo robią dając „emerytury” a tak naprawdę ochłapy z emerytur, suweren się cieszy i powtarza, emerytura, dodatkowa emerytura.I sie cieszy ze dostał.
    Powiedz mi czy to nie kraj frajerów a w dodatku głupich?
    Jedno pocieszające gdy im dupy zmarzną i wyliżą ostatnia półkę w lodowce może coś zrozumieją i powiedzą „nie o take”
    Choc pewnie im wytłumaczą jak to uczynił biskup tarnowski: „Dobrobyt może zniszczyć małżeństwo, a nawet prowadzić do związków homoseksualnych”
    I przyjmą jako „dopust boży” i jako swoje
    Boc przecież
    „Dobrobyt może sprawić, że człowiek (…) będzie myślał, że można skrzywdzić dzieci i żonę lub męża, zrujnować rodzinę. Może próbować szczęścia na drodze związków homoseksualnych ”
    A w zimnie i z pustym żołądkiem wyrywnym już nie będzie

    Polubienie

    1. @Wiesiek, ja cały czas uważam, że to nie „500+” było głównym czynnikiem dającym poparcie PiSowi. Decydującego powodu upatruję w tym, że ta partia nie tylko zezwoliła, ale całą swoją wierchuszką poparła rzucanie fałszywych oskarżeń, szczucie na słabszych, szczucie na mniejszości. Dzisiaj byle pan Fiutek z Zadupia Ciemnego snuje brednie o zamachu, odgraża się „lesbom i pedałom” oraz Żydom, Niemcom i cyklistom i jeszcze mu klaskają z telewizora. Kiedyś, gdyby w swoim Zadupiu opowiedział kłamstwo o swoim sąsiedzie, musiałby uważać, bo sąsiad mógłby mu dać w ryj, ba, nadal musi na to uważać, ale może za to bezkarnie łgać na temat osób publicznych i chętnie się rzuca na podrzucone przez PiSowską Szczujnię ofiary: a to na Owsiaka, a to na Stuhra, na każdego kto śmie skrytykować pierwszego sekretarza PiS oraz jego ratlerki i bulterierki.

      Polubienie

  3. Zwyczajowo nie jest nawet w połowie tak źle jak ci się wydaje ani nawet w połowie tak dobrze jak to wynika z oglądania TVP. Zabunkrowani w administracji ostatni Mohikanie co to już niejedną władzą przeszli oceniają sytuację nieco wulgarnie jako pardonnez-moi „h***** ale stabilnie”. Nie sądzę aby władza przeżyła wiosenny szok opłatowy ale per saldo sytuacja ma sporą szansę na stabilizacje z powodu czynników zewnętrznych.
    No i stale będę powtarzał że mimo wszystko postawę rodaków do Ukrainy i Ukraińców oceniam bardzo dobrze. Gdybyś spytał mnie rok temu prorokowałbym raczej czarne scenariusze. Dzisiaj nawet partie otwarcie prorosyjskie jak Konfederacja usiłują odpałów swojego Korwina nie zauważać. A co do inkorporacji (nie bezproblemowej ale pamiętajmy o skali!) rzeszy emigrantów to czapki z głów. I mówię to jako człowiek który widział to co się działo w Niemczech parę lat temu.

    Polubienie

    1. @Marchewa, nie wiem jak Ci się wydaje, że mnie się wydaje, więc ciężko mi się odnieść. Opis emocji znajomych ludzi, których spotkałem podczas moich polskich wakacji, ich gniew, lęk, a nawet przerażenie dotyczył tego co widziałem na własne oczy. Czy reakcje te mają realne podstawy, czy też są to bezpodstawne obawy – w to nawet nie muszę wnikać, ani zgadywać, bo wyjdzie w praniu, prawdopodobnie jeszcze tej zimy.
      Za to mój opis kwestii związanych z energetyką możesz potraktować jak najbardziej poważnie, bo są to informacje z pierwszej ręki, od ludzi, którzy biorą udział w międzynarodowych negocjacjach technicznej strony wielkich projektów energetycznych i przekaz jest jasny: Proces decyzyjny jest sparaliżowany przez lęk o reakcję najwyższych partyjnioków, stąd żenujące próby unikania odpowiedzialności przez wydawanie ustnych poleceń, czy zwykłe oczekiwanie, aż z wierchuszki partyjnej przyjdzie konkretne polecenie.
      Podzielam Twoja opinię na temat przyjęcia uchodźców z Ukrainy, ale celowo ograniczyłem post do spraw związanych z energetyką, by nie rozwadniać problemu innymi tematami.

      Polubienie

  4. Jakoś nie jestem przekonany, że ograniczenie wydatków socjalnych zapewni Polsce i Polakom dobrobyt. W cywilizowanych państwach Europy na dzieci daje się więcej, niż to nasze marne 500+.

    Polubienie

    1. Hebius
      Daje ale nie rozdaje z helikoptera
      Powiedz co by się stało gdyby tak starając się o biedne dzieci umożliwić im
      a/bezpłatne podręczniki
      b/dowóz do i po
      c/całodzienne wyżywienie /a szkoły maja lub miały takie zaplecze/
      d/odrabianie /w świetlicach/zadanych lekcji
      e/przeglądy lekarskie ,higieniczne czy dentystyczne /aby zniknęła np ta hańba XXI wieku wszawica
      Czy do tego nie dałoby sie zatrudnić personel kuchenny który z miejscowych produktów przygotowałby posiłki.
      Czy do tego nie dałoby sie zatrudnić, nawet na ćwierć czy pół etatu lekarza,dentystę,higienistkę czy pielęgniarkę.
      Dając im pieniądze zwolnione od podatku i mogących sobie „dorobić”do swoich emerytur.
      Wtedy nie można było pieprzyc o dzietności,/ktora i tak spadła/ i co obdarowani rodzice za to zakupią/jak podaje GUS zakupili gorzale której konsumpcja zwiększyła sie o 1 litr na łeb
      O przedszkolach nie napisze które i tak sa płatne.O żłobkach ktorych zasadniczo brak, tez nie.
      Tu chodziło o natychmiastową wdzięczność suwerena a nie o racjonalne i potrzebne „reformy” w szkolnictwie.
      No i trzeba było wiedzieć jak.
      Rozdawać banknoty każdy potrafi A zatrudnienie za ciężkie ,miliony urzędników do nadzoru i kontroli,by zbierali dupochrony”swego działania to tez domena tych z PIS

      Polubione przez 2 ludzi

      1. Bezpłatne podręczniki i ćwiczenia maja wszyscy uczniowie klas 1-8, do tego 300zł wyprawki na każdego ucznia.
        Bezpłatne śniadania i obiady ma spora liczba uczniów, są fundowane przez organizacje społeczne, kościół, osoby prywatne. Do tego posiłki w świetlicach socjoterapeutycznych.
        W świetlicach szkolnych i osiedlowych dzieci odrabiają lekcje, dostają paczki na święta i dzień dziecka.
        Przeglądy pielęgniarskie w szkołach są regularne. Każde dziecko ma w szkole kartotekę medyczną i opieki psychologicznej, gorzej z dotarciem do psychiatry czy dentysty.
        Obiady i śniadania gotuje kuchnia szkolna niemal po kosztach.
        Tak jest u mnie, w małym mieście.
        500+ to wierzchołek góry lodowej…

        Polubione przez 1 osoba

        1. Podręczniki bezpłatne i dopłacanie państwa do obiadów znam z własnej praktyki pedagogicznej (obiady w mojej szkole były ohydne, ale to off topic). I nawet na tym prostym przykładzie darmowych podręczników dało się zaobserwować smutny trend: najbardziej zniszczone, pomazane, pooblewane, oszarpane podręczniki pod koniec roku były zdawane przez najbiedniejsze dzieci niepracujących zawodowo rodziców. Ich rodziny przekazywały im w spadku poczucie, że się im należy, że co za darmo to bezwartościowe, że mienia wspólnego szanować nie trzeba, tak jak nie trzeba się codziennie myć. Oczywiście na samym początku to nie wina tych dzieci. Ot, takie dziejowe perpetuum mobile, w którego szprychy ktoś od czasu do czasu próbuje wetknąć patyk. Czasami się udaje. Częściej z dzieci wyrastają Straszne Dziady, bezradne wobec postępu, kwęczące w grupach, że dawniej było lepiej.

          Polubienie

    2. W cywilizowanych państwach wyborcy nie wybierają populistów, których jedynym pomysłem na wygraną jest rozdanie cudzych pieniędzy (cudzych, czyli zabranie kasy z podatków osób pracujących, żeby przede wszystkim dofinansować niepracujących). To nigdy nie trwa długo, taki system musi upaść. Oczywiście, że w Irlandii, czy w tak socjalnych państwach jak cała Skandynawia, pomoc państwa dla najbiedniejszych jest o wiele wyższa. Dlatego tak chętnie w Irlandii mieszkamy. Skoro jednak Polska też tak strasznie pomaga biednym, dlaczego jako biedacy nie wracamy do Polski, Hebiusie? Nie musisz odpowiadać. To prywatne ćwiczenie intelektualne, do którego wiem, że jesteś zdolny.

      Polubienie

        1. Komentarz jest naokoło, odnoszę wrażenie, że odpowiedziałeś mi tylko dlatego, bo napisałam krócej niż reszta. Jeśli nadal masz przekonanie, że kryzys energetyczny w Polsce został wywołany li tylko sytuacją w Ukrainie, sklej to do kupy z 500+ (dodaj do tego w głowie odpowiedź do Ciebie od Wolanda na moim blogu i odpowiedzi tutaj). Może pojawi się jakiś większy obraz, nigdy nie wiadomo.

          Polubienie

        2. świechna@
          Nie wiem, myślę że jestem przyzwyczajony do komentowania twoich wpisów, więc dlatego i tutaj zareagowałem na twój komentarz 🙂 Reszta pisze dużo i za mądrze (nie żebym odbierał mądrość twojej wypowiedzi 😀 ), więc się nie wyrywam do dyskusji.

          Polubienie

        3. Ale dlaczego miałbym się bać zmiany poglądów? Przecież wiem doskonale, że rządy PiS-u są gówniane. Irytuje mnie po prostu demonizowanie 500+. I niestety nie widzę partii, która by sobie tutaj poradziła lepiej po objęciu władzy,. U nas każda rządzi gówniano, tylko na swój sposób i w innym zakresie.

          Polubienie

        4. @Hebiusie, nie wiem na czym mogłoby polegać „demonizowanie” polskiego 500+. Fakty są takie, że są to pieniądze brane z podatków ludzi pracujących. W związku z tym, że trzeba się po nie zgłosić, sama namawiałam pracujących kolegów mających dzieci, aby nie rezygnowali ze zgłaszania sie po świadczenie, bo inaczej ktoś inny weźmie ich pieniądze i je przeje. Sposób finansowania potrzeb rodziny jest bardzo zniechęcający do podejmowania pracy, podobnie jak ostatnie decyzje dotyczące energii zniechęcają do bycia ekologicznym. Mówiąc krótko, wg tej władzy jeśli chcesz być uczciwym, pracującym obywatelem, który działa na rzecz dobra wspólnego, jesteś frajerem. I to jest powód dla którego nie wracamy z mężem do Polski. Jesteśmy frajerami, chcemy pracować (mój mąż pracuje pomimo tego, że system zdrowotny w Irlandii rozpoznaje go jako niepełnosprawnego). Uważam, że skoro pracujemy, państwo powinno nas systemowo wspierać (jesteśmy za państwem socjalnym, a nie populistycznym). Nic takiego nie ma miejsca w Polsce. Współczuję wszystkim mającym rodzinne firmy w tym bezhołowiu.

          Polubione przez 1 osoba

    3. A to zależy @Hebiusie od tego, czy polityka socjalna jest SPÓJNA i KONSEKWENTNA. Wcale nie jestem zwolennikiem jakiegoś korwinowego pierdolenia, że każdy musi sobie radzić sam, po to jest państwo, by wsparło tych, którzy w danym momencie są w potrzebie – inaczej na jaką cholerę narzucać sobie na łeb jakieś ograniczenia. Zatem:
      1. Trzeba zarobić na socjal, a że państwo zarabia głównie z podatków, by zwiększyć pomoc państwa, trzeba albo zwiększyć obciążenia podatkowe, albo zwiększyć ilość osób pracujących. Taka Szwecja na przykład każdej kobiecie, która chce iść do pracy, zapewnia żłobek i przedszkole dla dzieci – za darmo. Dzięki temu kobieta może zarobić podatki i doskonalić zawodowo, by zarabiać wydajniej. Dodatkowo, Szwedzi w przeciwieństwie do Polaków płacą karnie podatki, podczas gdy nasz narodek uważa, iż zapierdala i płaci i mu się wszystko należy, a nadal chętnie pracuje na czarno, wyłudza renty i zwykłe świadczenia lekarskie.
      2. Fundusze socjalne MUSZĄ BYĆ nakierowane na potrzebujących, a nie na POTENCJALNYCH WYBORCÓW – w przeciwnym wypadku nie trafiają tam, gdzie trzeba i SOCJALU REALNIE NIE MA. Widzieliśmy to podczas covidu, gdy Polska przodowała na liście nadplanowych zgonów w ujęciu procentowym, a chodziło o kilkukrotnie wyższą liczbę ofiar na 100 tys. mieszkańców, niż w cywilizowanych krajach, jak Irlandia. To była kwestia kierowania środków (także ludzkich) tam, gdzie są najbardziej potrzebne. Każdy chory w Irlandii mógł dostać od państwa pomoc, bo po pierwsze, mądrze zarządzano czasem służb pierwszej linii walki z epidemią, a po drugie, przesunięto niekonieczne zabiegi na później. Efekt ciocia STATYSTYKA pokazuje jasno i wyraźnie.
      Na zakończenie Hebiusie: Inflację napędzają czynniki inflacyjne, najmocniej wtedy, gdy skumulują się w jednym momencie, dlatego istotne jest, by ich nie generować bez potrzeby. Socjal nie napędza inflacji, jeśli jest balansowany realnym dochodem państwa. Jeśli jednak jest pokrywany przez wzrost zadłużenia, to mamy problem. Być może jednak Tobie inflacja nie przeszkadza, nie mnie to oceniać, może uważasz, że dostajesz od państwa tyle, że jesteś usatysfakcjonowany, ale faktem jest, że polski wzrost cen jest dwukrotnie wyższy od Europy Zachodniej.

      Polubienie

  5. marchewa79
    Moze tak jaśniej wyjaśnisz czym ta „stabilność” się objawia i jakie to „czynniki zewnętrzne” tę stabilizacje zapewnią.Bedzie mi raźniej patrzeć w „słoneczna przyszłość”.
    Jeśli zaś wzrost np cen, uznajesz za „stabilność”To szacun

    Polubienie

    1. @wiesiek
      „Moze tak jaśniej wyjaśnisz czym ta „stabilność” się objawia”
      Np. póki co wzrost bezrobocia nie jest znaczący. Decyduje demografia ale ja wchodziłem na rynek pracy w końcówce lat 90 i wtedy było dużo gorzej. A inflację pamiętam z lat 89-91 dlatego do krytyków Balcerowicza zawsze podchodziłem z daleko idącym sceptycyzmem.
      Co nie znaczy że jest rewelacyjnie ale lata prosperity na kredyt i niskiej inflacji wysoko ustawiły poprzeczkę oczekiwań.

      Polubienie

      1. Faktycznie, w porównaniu do lat 90-tych, gdy każde zawahanie światowej koniunktury wpływało na złotówkę, ba, można było nawet sztucznie sterować jej kursem w celach spekulacji, to jest jakaś stabilizacja. Co do bezrobocia…., a także bym dodał upadanie firm…., tu sprawa jest nieco inna, na to potrzeba czasu, firmy próbują się bronić, nawet takie molochy bez perspektyw na zbyt, jak Rafako.

        Polubienie

    1. Przynajmniej miałem takie wrażenie odnośnie emocji najbliższej rodziny i znajomych. Byłem ograniczony czasem, więc moje obserwacje mogą być obarczone większym błędem, niż gdybym miał na nie, powiedzmy że cały rok.

      Polubienie

    1. Rozumiem, że czujesz jak się rozwinąłeś. Mnie z tego rozwoju najbardziej podobało się „cały czas obowiązuje (za zgodą leśniczego) możliwość zbierania gałęzi na opał” i „trzeba palić wszystkim (poza oponami)”, choć z punktu widzenia efektu realnego, faworytem wakacji było zniszczenie życia w Odrze, ukrywanie faktu skażenia przez kilka tygodni, by lepiej zadziałało i wybitne działania organów ścigania, które nie potrafią ni chuja wskazać, gdzie doszło do zatrucia. A jacy są Twoi faworyci postępu i rozwoju?

      Polubione przez 1 osoba

        1. Widzisz Wolandzie, i pan wszystko Ci wytłumaczył. Pal chrust – będziesz postępowy, gdyż jest to Miś na skalę naszych możliwości, społeczny. Czego nie rozumiesz? 😁😁😁

          Polubione przez 1 osoba

    1. Dzięki za informację, Optymisto, użyję jej chętnie do zobrazowania, dlaczego nie można nazwać wymyślonych przez PiS dofinansowań socjalem, mało tego, to jest raczej ANTYSOCJAL. PiS proponuje „500+” dla małżeństw z co najmniej 50-letnim stażem. Staż małżeński jednak w żaden sposób nie przekłada się na to, czy małżeństwo potrzebuje pomocy, czy też powodzi mu się świetnie. To nie jest wyznacznik. Poiem więcej: Wyobraźmy sobie sytuację kobiety, która po 49 latach małżeńskiego bicia przez małżonka rozwiodła się, a jej zdrowie jest dokumentnie zniszczone. I ona nie będzie miała prawa do 500+, choć ma zniszczone zdrowie, podeszły wiek i zaoraną psychikę. Ten program, to kolejna próba PRZEKUPSTWA za nie swoje (dodajmy) pieniądze. Zresztą przy 500+ na dzieci było podobnie, choć o tyle uczciwiej, że tam sytuacja była o tyle czysta, że dziecko generuje wydatki. Ale też posiadanie dziecka nie oznacza, że jesteśmy w potrzebie, tyle że dziecko rzeczywiście powoduje większy wydatek. Ale dlaczego osoba z małżeństwa jest w większej potrzebie finansowej, niż osoba samotna, to zabij mnie, a nie wiem.

      Polubione przez 1 osoba

  6. Jak wszędzie słyszę o niskim bezrobociu to krew mnie zalewa. Jedna czwarta rodaków mniej lub bardziej sezonowo pracuje za granicą, albo pracuje na czarno często podpięta do czyjegoś z rodziny ubezpieczenia ,nie płaci podatków i całkiem nieźle żyje. Ja im nie wróg,zaradni ludzie. Ale tym nikt się nie zająknie. Zasiłki dla bezrobotnych, którzy utracili pracę nie z własnej winy to żart.

    Polubienie

    1. O to bym się raczej nie gniewał, definicja bezrobocia mówi o obywatelach pozostających bez pracy i jednocześnie jej poszukujących. Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych i pierwszych dwutysięcznych boczyłbym się na tę definicję, bo to nie z własnego wyboru ludzie wyjeżdżali za pracą – w Polsce jej nie było. Od mniej więcej roku 2010 można znaleźć miejsca pracy, co zresztą widać po ilości ukraińskich, LEGALNYCH pracowników na terenach Polski.

      Polubienie

  7. „Taka Szwecja na przykład każdej kobiecie, która chce iść do pracy, zapewnia żłobek i przedszkole dla dzieci – za darmo. Dzięki temu kobieta może zarobić podatki i doskonalić zawodowo, by zarabiać wydajniej”
    I to miałem na myśli pisząc 500+
    Po pierwsze U nas jak zwykle ,sa z tym pierepałki bo nie każda rodzina dostaje albowiem jej wniosek odrzucany jest przez samorządowe urzędniczki tworzące dupochrony aby nie być posadzonym i żądające nawet tłumaczenia zaświadczeń jeśli 1 rodzic dostarcza takie z zagranicy’ „ze tam nie bierze na dzieci’ często bierze ale chce wyłudzić i tu
    Po drugie w tym celu/rozdawnictwa/ zatrudniono tysiace urzędników oraz uruchomiono dla nich specjalne programy komputerowe.Wydając na to miliony
    Po trzecie Mówiąc o podręcznikach w szkole mam i tez na widoku dzieciaki które dzień w dzień dźwigają do 40 kg książek do szkoły.Specjaliści mówią cos o skrzywieniach kręgosłupa A ostatni wynalazek rodziców to „walizki z kolkami”/na podręczniki/które dzieci,zamiast nosić ciężary dzieciaki klas pierwszych i drugich ciągną do szkoły
    Po czwarte
    Nie wiem czy wiecie ale „tamten ustrój”jak budował 1000 szkól nakazywał je tak zaprojektować by w czasie wojny pełniły role szpitali polowych.Stad tez pełne wyposażenia zaplecza kuchennego ,szerokie drzwi do sal lekcyjnych a nawet pomieszczenie na aparaturę do prześwietleń + schrony w piwnicach.I to wszystko było odbierane przez wszystkie organa nadzoru z Sanepidem włącznie.Wiec jeśli jeszcze stare wyposażenie nic nie stoi na przeszkodzie takie kuchnie uruchomić,korzystając z miejscowych fachowców i dostaw od miejscowych producentów

    Polubienie

  8. W płot na granicy pięknie zainwestowała nam władzuchna. 1,2 mld żeby agenturalne białorusko-ruskie zwierzaczki się nie przekradały. Bo uchodźcy i tak go „obejdą”.

    Polubienie

    1. Mam niejasne przeczucie, że nie tyle była to inwestycja w płot, co w firmę go budującą,,,, i tylko nie wiem dlaczego mi się zdaje, że według wszelkich reguł państwa z dykty, powinna ona należeć do kogoś z rodziny najlepszej partii świata.

      Polubienie

      1. Sporo miejscowych nieźle zarobiło na spawaniu i takich tam bo nie liczono się z kosztami a z czasem. A że jakaś bezprzetargowa firma zbiła małą fortunę…..

        Polubienie

  9. Odnośnie do „niech Wam świeci osiem gwiazdek!” dodam, że od Manueli Gretkowskiej „kupiłem” – 5 + 7 gwiazdek gdzie ta siódemka to nasz Krk, żelazny koalicjant partii z ośmiu gwiazdek. A więc – ***** *** i ***** ******* !

    Polubienie

Dodaj komentarz